Na miejscu od razu pojawiła się policja.
Adobe Stock/licencja podstawowa
W Limburgii na autostradzie A2 doszło do niezwykle niebezpiecznego zdarzenia. Mężczyzna, który kierował autobusem pełnym pasażerów, nagle przemieścił pojazd na przeciwny pas i zaczął jechać ,,pod prąd”. Policji udało się zatrzymać winnego całego zdarzenia, który wytłumaczył, dlaczego postąpił tak nieodpowiedzialnie.
Jazda ,,pod prąd
Zagrażająca życiu sytuacja miała miejsce w nocy z sobotę na niedzielę (30-31 października). Kierowca rumuńskiego pochodzenia zdecydował się pojechać na autostradzie w przeciwną stronę, nie zważając na fakt, że jadą z nim 51 osoby, w tym dzieci. Według informacji opublikowanych przez portal NOS, mężczyzna ,,cudem uniknął zderzenia”.
Za autobusem była też przyczepa. Według policji kierowca ciężarówki, który zobaczył zbliżający się autokar, zdążył w porę skręcić.
~ informacja NOS.nl.
Po uniknięciu kolizji autobus zjechał na lewy pas. Na miejscu szybko pojawiły się wozy patrolowe, które zablokowały drogę kierowcy. Ruch na autostradzie został wstrzymany, a pozostałe pojazdy musiały korzystać z pasa awaryjnego.
Tłumaczenie kierowcy
Mężczyzna, który był odpowiedzialny za całe zdarzenie, został aresztowany przez policję. Ta jednak przez długi czas nie podawała powodu, dla którego kierowca zachował się w tak nieodpowiedzialny sposób. Prasa podejrzewała, że mógł znajdować się pod wpływem alkoholu lub substancji psychotropowych.
Dopiero po kilku dniach w lokalnej prasie ukazała się informacja o szczegółach sprawy i o tym, co zdaniem kierowcy miało wpływ na podjęcie jego decyzji o jeździe ,,pod prąd”. Okazało się, że winna miała być… nawigacja!
Według policji kierowca wskazał na swój system nawigacyjny, próbując wyjaśnić swoje działanie.
~informacja 1limburg.nl.
Na razie nie jest jasne, co dalej stanie się z mężczyzną oraz, czy kwestia wadliwej nawigacji okaże się dla niego ,,taryfą ulgową” przy składaniu zarzutów. Póki co funkcjonariusze starają się ograniczać przepływ informacji dot. śledztwa.
Kolizje samochodowe w NL
Wypadki autobusowe zawsze odbijają się szerokim echem w mediach, ponieważ takie kolizje zwykle zagrażają życiu większej liczby osób niż w sytuacji zderzeń samochodów pasażerskich. Statystyki z Niderlandów pokazują jednak, że dużo większym problemem w kraju jest nieostrożna jazda przedstawicieli tej drugiej grupy. Tylko w 2020 roku na drogach w tzw. osobówkach zginęło 195 osób.
Od kilku lat rząd stara się systematycznie zaostrzać prawo drogowe, by to zapewniało coraz większe bezpieczeństwo dla uczestników ruchu. Od 1 stycznia 2020 roku za jazdę po alkoholu kierowca może spędzić w więzieniu nawet rok. Dotychczas maksymalną karą były trzy miesiące.
W 2021 roku znacząco podniesiono ceny mandatów drogowych, co spotkało się z dużą dezaprobatą kierowców. Władza pozostała jednak nieugięta i stwierdziła, że jeżeli obywatele nie chcą płacić wysokich kar, to muszą po prostu jeździć zgodnie z przepisami.