Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Aktualnosci

Opustoszałe półki w niderlandzkich i polskich sklepach. Czy jest sens robić zapasy?

Agnieszka Halman

16 marca 2020 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Opustoszałe półki w niderlandzkich i polskich sklepach. Czy jest sens robić zapasy?

Wszyscy robią masowo zakupy w supermarketach. Fotolia/Royalty free

W ubiegły czwartek rząd poinformował mieszkańców kraju tulipanów o tym, jak zamierza walczyć z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Wskazówki miały na celu opanowanie paniki w społeczeństwie. W praktyce skończyło się na tym, że ogromna ilość Niderlanczyków wybrała się do supermarketów i kupiła produkty na zapas w obawie przed zamknięciem sklepów. Obecnie półki świecą pustkami, jednak czy histeryczne zakupy są rzeczywiście potrzebne?
testek
Reklama

Puste półki w Niderlandach

Panika wywołana koronawirusem jest widoczna w całej Europie. Masowe kupowanie produktów spożywczych tj. makaronu, kasz czy higienicznych, tj. mydła i papieru toaletowego to zjawisko obserwowane także w kraju tulipanów.
Sklepy szybko zapełniają brakujące półki, jednak popyt stale się zwiększa. Do zachowania rozsądku przy robieniu zakupów namawiają przedstawiciele CBL (Sektorowa Organizacja Supermarketów).

Rozumiem, że niektórzy ludzie kupują dodatkowe rzeczy na wypadek, gdyby musieli poddać się kwarantannie przez kilka tygodni, ale nawet wtedy nie jest konieczne kupowanie rocznego zapasu papieru toaletowego lub pięciu słoików żelu do rąk. Naprawdę obawa, że półki będą puste przez długi czas, jest bezpodstawna. Myślałem, że Holendrzy są dość zrównoważeni, ale teraz odwołuję się do naszego zdrowego rozsądku ~szef CBL, Marc Jansen

Szał w polskich sklepach

Sytuacja w Polsce prezentuje się podobnie. Ludzie narzekają, że kupienie makaronu, kaszy i konserw w godzinach popołudniowych graniczy z cudem.

– Wy sobie żarty robicie, żeby były puste pułki w sklepach w Warszawie. Nawet jak ludzi opanowała głupota to powinniście uzupełnić asortyment – komentuje jedna z internautek na fanpage-u polskiego supermarketu
Sklepy informują, że robią wszystko co w ich mocy, aby zapewnić asortyment klientom. Nie kryją jednak, że chwilami tłumy są tak wielkie, że pracownicy nie są w stanie nadążyć.

– Mamy nadzieję, że społeczeństwo się opamięta i przestanie wpadać w paranoje. Sklepy nie zostaną zamknięte. Dementujemy wszystkie tego typu plotki – komentuje kierowniczka jednego z popularnych supermarketów, w rozmowie z naszym portalem.
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Kamil121

17-03-2020 16:02

Sklepów nie zamkną to prawda ale co będzie z centrami dystrybucji gdy u pracowników wykryją koronowirusa. Weźmy pod uwagę że większość pracowników w takich centrach to Polacy gdzie minimum 50 % mieszka na hotelach i bungalow co jest idealnym miejscem do rozprzestrzenia się tego wirusa. Każdy teraz mówi o lekarzach pielęgniarkach że są bohaterami bo walcza o zdrowie tych kilku tysięcy zarażonych . A nikt nie wspomni o pracownikach magazynów którzy teraz się dwoją i troją żeby zapewnić jedzenie 17 mln ludzi w kraju. Sam kiedyś pracowałem na takim centrum i tylko sobie mogę wyobrazić co tam teraz macie za Meksyk. Chylę czoła i pełen szacunek do was za to co teraz robicie dla wszystkich!!!!

Bliżej nas