Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Aktualnosci

Zakonnica podejrzana o porywanie dzieci. Miała oddawać je do adopcji w Holandii

Agnieszka Halman

05 grudnia 2022 13:08

Udostępnij
na Facebooku
Zakonnica podejrzana o porywanie dzieci. Miała oddawać je do adopcji w Holandii

Zakonnica jest podejrzana o uprowadzanie dzieci [zdjęcie podglądowe]. Adobe Stock/licencja podstawowa

89-letnia zakonnica jest podejrzana o porywanie noworodków podczas swojego pobytu w Chile. Miała pomagać przy porodach, a następnie mówić matkom, że ich dzieci nie żyją. Według prokuratury w tym samym czasie kobieta zabierała niemowlęta i wysyłała je do Holandii.
testek
Reklama

Oskarżona zakonnica

3 grudnia niderlandzki dziennik AD opisał zarzuty stawiane duchownej. Nielegalne działania dokonywane przez obecnie 89-letnią siostrę Gertrudis miały mieć miejsce w latach 70. i 80. XX wieku. Zakonnica przebywała wówczas na terytorium Chile i była zaangażowana w pomoc charytatywną. Dopiero teraz zaczęto podejrzewać, że kobieta może odpowiadać także za nielegalne porwania.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat rodziny w Chile zaczęły składać oskarżenia o porwanie noworodków. Finalnie sprawę skierowano do tamtejszej prokuratury.

Według danych zebranych przez chilijski wywiad w ciągu dwóch dekad z kraju skradziono około 20 tys. dzieci. Za proceder z pewnością nie odpowiadała tylko jedna osoba, ale wszystko wskazuje na to, że działania siostry Gertrudis znacząco przyczyniły się do wysokich statystyk sprowadzania niemowląt do Holandii. Na razie prokuratura nadal gromadzi materiał dowodowy, jednak już niebawem zakonnica ma usłyszeć oficjalne oskarżenia.

Dzieci z ubogich rodzin

Według osób zajmujących się sprawą dzieci, które porwano z Chile do Holandii, pochodziły głównie z ubogich rodzin. To właśnie takimi przypadkami zajmowała się organizacja siostry Gertrudis. Oficjalnie zakonnica miała pomagać kobietom, których nie stać było na zapewnienie bytu potomstwu. Matki miały mimowolnie decydować się na oddanie dzieci do adopcji. W praktyce mówi się także, że kobieta miała zabierać niemowlęta bez zgody opiekunek i sprzedawać je za około 10 tys. euro.

Większość dzieci Chilijczyków została sprowadzona do Holandii za pośrednictwem tego jednego ośrodka ~ Alejandro Quezada, założycielka międzynarodowej organizacji Chilean Adoptees Worldwide (CAW).

89-latka odpowiedziała na zarzuty stawiane jej przez chilijskie władze. Stanowczo zaprzeczyła, że miałaby sprzedawać dzieci na czarnym rynku. Zapewniła, że wszystkie niemowlęta, który dotarły do Holandii, były zabrane za zgodą matek. Chciały zapewnić lepsze życie swoim dzieciom.

Adopcje, w których pośredniczyłam, zawsze były legalne i odbywały się za zgodą matki i sędziego ~siostra Gertrudis w rozmowie z dziennikiem AD.

Gość
Wyślij


Bliżej nas