Poznajcie najbrzydsze miejsce w Niderlandach

Lelystad AdobeStock/licencja podstawowa
Flevoland
Opis przepełniony naturą może zachęcać, jednak w praktyce, gmina jest bardzo zaniedbana. Akweny wodne są zanieczyszczone, podobnie z terenami zielonymi. Dodatkowo w Lelystad nowoczesne budownictwo raczej nie występuje, a stare budynki nie są odpowiednio odrestaurowane.

Brzydka strona Niderlandów
Podróżnik zaznacza jednak, że jego werdykt nie jest współmierny z tym, że całe miasto jest wizualnie okropne i nie warto go odwiedzać. Jak każde miejsce, ma swoje dobre i złe strony.
Podobnie wybór skomentował historyk Ger Koreman, który jest zakochany w najbrzydszym mieście w Niderlandach.
Każde miasto ma swoją „brzydotę”, podobnie jak Lelystad. To nie znaczy, że jest brzydkie. Miasto jest przestronne, zielone i ściąga ludzi z całego kraju.
,,Piękna opowieść o brzydkim mieście”
Kilka lat temu, niderlandzki pisarz Joris van Castern wydał książkę pod tytułem ,,Piękna opowieść o brzydkim mieście”. Jest to mieszanka reportażu, autobiografii oraz powieści historycznej.
Opisuje w niej powstawanie Lelystad jako miasta. Charakteryzuje pierwszych jego mieszkańców jako najdziwniejsze i najnieszczęśliwsze postaci żyjące w zwariowanej dżungli.
Uważa, że miasto jest jedyne w swoim rodzaju i tylko tam można poczuć bolesną różnicę między rzeczywistością a utopią.

To może Cię zainteresować