Historia jednej miłości. Dlaczego mieszkańcy Niderlandów uwielbiają jeździć na rowerach?

Niektórzy pracodawcy wypłacajom dojeżdżającym do pracy na rowerze dodatek do pensji. fotolia.com/ fot. Sergii Mostovyi/ royalty free
Deszcz czy słońce
Można zatem zakładać, że w kraju, w którym niemal wszyscy mieszkańcy jeżdżą na rowerze do pracy i szkoły, pogoda musi być nieskazitelna każdego dnia. Tymczasem Niderlandy słyną ze swojej zmiennej, często deszczowej i ponurej aury, a mieszkańcy i tak chętnie wybierają jednoślad zamiast samochodu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: bo mają lepsze drogi.
Napoleońskie ulice
Kiedy Bonaparte podbił kraj tulipanów, od razu postanowił zainwestować w nowoczesne budownictwo. Jego celem było stworzenie ulic, które umożliwiłyby łatwy transport dla wszystkich mieszkańców. Napoleon stracił władzę w momencie odzyskania niepodległości przez Niderlandy, ale jego drogi zostały i trzeba było je odpowiednio zagospodarować.
Pod koniec XIX wieku postanowiono, że z powodu problemów finansowych część zbudowanych ulic będzie wyłożona tanią, czerwoną cegłą. Zakładano, że pas jezdni nie będzie różnił się od reszty drogi. Będzie służył zarówno pieszym, jak i pierwszym samochodom.
Kiedy rozpoczęła się moda na jazdę na rowerze, zdecydowano, że będzie to specjalnie wydzielona część przeznaczona tylko dla kierowców jednośladów. Okazało się, że pierwszych ścieżek rowerowych było w kraju naprawdę wiele.

Miłość, która przetrwała wojnę
Chwilą kryzysu okazała się II wojna światowa. To właśnie wtedy okupanci III Rzeszy skonfiskowali dużą część pojazdów na rzecz armii. Mieszkańcy dotkliwie odczuli stratę swojej własności, co do dzisiaj wypominają swoim zagranicznym sąsiadom. Istnieje sarkastyczne powiedzenie, które umożliwia im spuentowanie kłótni z Niemcem słowami ,,oddaj mi najpierw rower!”.
Można było przypuszczać, że po zakończeniu wojny i nowej modzie na środki transportu, Niderlandczycy nie wrócą do starych, dobrych jednośladów. Tymczasem mieszkańcy postanowili zapomnieć o swoich poprzednich stratach i kupowali nowe rowery. Okazało się, że popularność pojazdu – zamiast maleć – wzrastała ze zdwojoną siłą.
Miłość w obecnym wydaniu
Niderlandy są jedynym krajem na świecie, który posiada więcej rowerów niż ludzi. Obliczono także, że dzięki ruchowi wywołanemu jazdą jednośladem, kraj oszczędził już 19 mln euro na opiece zdrowotnej.
Uwielbienie do jazdy tym środkiem transportu zdaje się cały czas rosnąć. Każdy, kto przeprowadza się do kraju tulipanów, prędzej czy później zdaje sobie sprawę, że musi zainwestować w rower. Jeżeli tego nie zrobi, to straci nie tylko pod względem czasowym (zakorkowane ulice są zmorą wszystkich kierowców), ale także będzie źle oceniany przez rodowitych mieszkańców.

To może Cię zainteresować