Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Miasteczko, w którym zatrzymał się czas. Volendam to ostoja holenderskiej tradycji

MN/Anna Soroko

19 sierpnia 2018 09:55

Udostępnij
na Facebooku
Miasteczko, w którym zatrzymał się czas. Volendam to ostoja holenderskiej tradycji

Volendam to miasteczko, które koniecznie trzeba odwiedzić Wikimedia Commons/By patano/ CC BY-SA 3.0

Volendam, miasteczko leżące w prowincji Noord Holland, bardzo chętnie odwiedzane jest przez turystów. Zabytkowe, drewniane domki, stare łodzie rybackie i tradycyjne niderlandzkie stroje przyciągają tłumy zwiedzających, którzy chcieliby zobaczyć, jak toczyło się życie w niewielkich holenderskich miasteczkach jeszcze kilkadziesiąt lat temu.

Stara przystań

Wszystko zaczęło się od miasteczka Edam, słynącego ze swojego sera. W średniowieczu pełniło ono funkcję portu, jednak po utworzeniu krótszej drogi wodnej, prowadzącej do Purmermeer, oraz postawieniu tamy odgradzającej dzisiejsze Zuiderzee, Edam przeniesiono, port zamknięto, a na jego miejscu powstała wioska rybacka Folle(n)dam – co tłumaczyć można jako „wypełniona tama”  lub „pełna tama” – we współczesnej mowie i pisowni znane jako Volendam.

Na początku XX wieku Volendam znane było w środowisku artystycznym jako miejsce idealne do odpoczynku od wielkomiejskiego gwaru i zgiełku. W miasteczku trochę czasu spędzili Pablo Picasso czy Pierre-Auguste Renoir.

Miejsce warte zobaczenia

Volendam jest miasteczkiem, które warto zobaczyć chociaż raz w życiu. Spacer wzdłuż zabytkowych fasad, drewnianych oraz ceglanych domków i podziwianie starych łodzi rybackich to nie wszystko. Miejsce to żyje swoimi tradycjami, które nie umarły, mimo zmian, jakie nastąpiły w Europie i Holandii w ciągu ostatnich 100 lat.

Tradycyjne stroje holenderskie

To, co czyni Volendam wyjątkowym pośród innych starych holenderskich miasteczek, to tradycyjne stroje kobiece, które można zobaczyć nie tylko w Volendams Museum, ale także na ulicy. Zwyczaj też niestety zaczyna zanikać, ale w miasteczku wciąż mieszka około 50 kobiet na co dzień ubierających się w charakterystyczny i znany z pocztówek oraz folderów reklamowych strój. Jego najbardziej rozpoznawalnym elementem jest sztywny, spiczasty, biały czepek o wywiniętych z obu stron rogach oraz zapięte blisko przy szyi trzy sznury czerwonych korali, będące ozdobą do prostej, ciemnej sukni z białym fartuszkiem.

Jedną z największych atrakcji Volendams Museum, gdzie podziwiać można nie tylko stroje, ale także wnętrza domów z końca XIX wieku, jest możliwość zrobienia sobie zdjęcia w holenderskim ubraniu.

Dziewczyna w tradycyjnym stroju z Volendam, rok 1959
Dziewczyna w tradycyjnym stroju z Volendam, rok 1959 Wikimedia Commons/ By J.D. Noske (ANEFO) - GaHeNa(Nationaal Archief NL)/CC BY-SA 3.0

Muzyka

Może być to dla wielu zaskoczeniem – Volendam to wszak wioska rybacka – ale muzyka była i jest dla jego mieszkańców niezwykle ważna. Co więcej, powstał tam nawet osobny, wyjątkowy gatunek, zwany palingsound, co tłumaczyć można jako „dźwięk węgorza”. W Volendam w latach 60. powstawało wiele grup muzycznych, a niektóre z nich osiągnęły sukces na skalę krajową. Grupa The Cats miała na swoim koncie nawet międzynarodową karierę.
Muzyczne tradycje są w Volendam bardzo ważne i wciąż żywe. Mieszkańcy miasta regularnie śpiewają pieśni ludowe i przekazują je z pokolenia na pokolenie.

Co roku w lipcu organizowany jest Volendammer Weekend, przyciągający setki ludzi. W tym czasie wszyscy mieszkańcy wioski paradują w swoich tradycyjnych strojach i wszędzie rozbrzmiewają dźwięki muzyki – tej tradycyjnej oraz najnowszej, gdyż wciąż w Volendam powstaje wiele nowych zespołów.

testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas