Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Przysmaki, które musisz spróbować podczas pobytu w Niderlandach

Agnieszka Halman

22 sierpnia 2021 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Przysmaki, które musisz spróbować podczas pobytu w Niderlandach

Edam jest równie popularny jak Gouda. Fotolia/Royalty free

Kraje, których kuchnia jest znana i lubiana na całym świecie, to m.in. Włochy, Chiny i Tajlandia. Niderlandy nie należą do grona tych państw, jednak w swoim menu posiadają kilka bardzo ciekawych przysmaków. Przebywając w kraju tulipanów, nie można obejść się bez ich spróbowania.
testek
Reklama
Tutaj wpisz tekst

Ser gouda

Ten najpopularniejszy rodzaj sera, który teraz znajduje się w niemal każdym polskim domu, oryginalnie pochodzi właśnie z Niderlandów.  Jego nazwa inspirowana jest miastem, w którym opracowano jego kultową recepturę. Pełnotłusty ser zawdzięcza swoją popularność temu, że władze miasta bardzo dbały o kontrole produkowanego nabiału. W efekcie, Niderlandy, a później cały świat, mógł zasmakować żółtego, dobrego jakościowo sera.

Aktualnie gouda jest sprzedawana w Niderlandach w różnych wariantach. Gdy w Polsce najbardziej dostępny jest żółty, młody ser, w kraju tulipanów kultowy przysmak jest dostępny w wersji z papryką, pieprzem, a nawet truflami.  

Odwiedzając zachód Niderlandów, należy rozsmakować się w regionalnym nabiale. To konieczność porównywana ze zjedzeniem oscypka będąc w polskim Zakopanem!

Stroopwafel

Nazwa stroopwafel dokładnie opisuje, czym jest ten niderlandzki smakołyk. Stroop oznacza syrop, a wafel to po prostu wafel. Dwa słodkie, okrągłe wafelki, sklejone jeszcze słodszym syropem o karmelowym, waniliowym lub cynamonowym aromacie.
Danie jest uwielbiane przez wszystkich mieszkańców i można dostać je w każdym supermarkecie. Najpyszniejsze rodzaje można kupić podczas niderlandzkich jarmarków. Są wypiekane na miejscu, w charakterystycznie ozdobionych kramach, a ich smak zachwyca zarówno turystów, jak i miejscowych. 

Wafelki można jeść prosto z paczki, ale najczęściej spożywa je się na ciepło. Stroopwafla kładzie się na kubek herbaty lub kawy, a gorąca para podgrzewa syrop, powodując, że jest on lepki i ciągnący się. Jest to idealny smakołyk na słodki podwieczorek.
Stroopwafle
Stroopwafle Źródło: flickr.com/barbara/CC BY 2.0

Cukierki lukrecjowe

Choć powstanie cukierków lukrecjowych nie jest przypisywane Niderlandom, to przysmak jest aktualnie kojarzony właśnie z tym krajem. Wynika to przede wszystkim z faktu, że jest to ulubiona słodycz mieszkańców. Już od wielu lat raporty pokazują, że spożycie lukrecji w kraju tulipanów w przeliczeniu na jedną osobę, jest najwyższe na całym świecie. W czym tkwi fenomen czarnego cukierka? 

Niektórzy mówią, że lukrecja smakuje niczym połączenie syropu na kaszel z gumą do żucia. Nic więc dziwnego, że w niektórych krajach np. w Polsce, jest traktowana jako słodycz drugiej kategorii.  

Niderlandczycy przepadają jednak za tym ziołowo-gorzkawym smakiem. W każdym mieście można znaleźć sklepik ze słodyczami, w którym czarne cukierki zajmują honorowe miejsce. Będąc zatem w kraju tulipanów, nie można nie spróbować ukochanego przysmaku gospodarzy.

Niderlandzkie frytki

Na całym świecie spotykamy się z frytkami francuskimi, belgijskimi… czym zatem różnią się te niderlandzkie?  

Przede wszystkim tym, że są tworzone z regionalnego rodzaju ziemniaka. Dodatkowo są grube i smażone aż dwukrotnie. Mieszkańcy kraju tulipanów rozpoczęli także trend urozmaicania frytek. Zaczęli jadać je z sosem orzechowym, kawiorem, majonezem truflowym, a w najbardziej szalonych wariacjach – nawet z czekoladą.
Knajpki ze smażonymi ziemniakami znajdują się w Niderlandach na każdym kroku. Będąc tam, trzeba koniecznie zajrzeć do jednej z nich.
Niderlandczycy lubią eksperymentować z jednym ze swoich ulubionych przysmaków.
Niderlandczycy lubią eksperymentować z jednym ze swoich ulubionych przysmaków. Źródło: Christopher Flowers/unsplash.com

Kibbeling

Ten przysmak może nie jest tak znany poza granicami kraju, ale w Niderlandach jest uwielbianą przekąską. 

Kibbeling to małe kawałki panierowanych ryb, smażone na głębokim oleju. Podawane są najczęściej w towarzystwie przeróżnych sosów: tatarskiego, czosnkowego albo zwykłego majonezu. Dawniej rybne nuggetsy były robione jedynie z dorsza, ale aktualnie można posmakować ich w przeróżnych wariantach.  

Przekąska jest najczęściej serwowana w miejscowościach nadmorskich, jednak bardzo często mieszkańcy przygotowują ją samodzielnie, w swoich domach. Prosta receptura i niebiański smak sprawił, że jest to jedno z najbardziej uwielbianych, ojczystych dań.
Gość
Wyślij


Bliżej nas