Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Wjechał w tłum, by zabić królową. 10. rocznica zamachu w Apeldoorn

Judyta Szynkarczyn

30 kwietnia 2019 17:09

Udostępnij
na Facebooku
Wjechał w tłum, by zabić królową. 10. rocznica zamachu w Apeldoorn

Pomnik w Apeldoorn upamiętniający ofiary ataku w trakcie obchodów Dnia Królowej w 2009 roku. Został odsłonięty 29 kwietnia 2010 roku, a jego autorem jest artysta Menno Jonker. nl.wikipedia.org/Public domain

Dzień Króla (a wcześniej Dzień Królowej) kojarzy się w Holandii zazwyczaj bardzo pozytywnie, jednak w 2009 roku, w czasie oficjalnych obchodów, wydarzyła się tragedia.
testek
Reklama

Zabić królową

Do 2013 roku w Holandii obchodzono Dzień Królowej (Koninginnedag), ponieważ na tronie zasiadała Beatrix, matka obecnego monarchy – Willema-Alexandra. 30 kwietnia 2009 roku oficjalne świętowanie miało miejsce w Apeldoorn.
Około godziny 11:50 na terenie wydarzenia zebrał się już tłum ludzi, którzy, jak co roku, chcieli na własne oczy zobaczyć przedstawicieli rodu Oranje-Nassau. Nagle samochód marki Suzuki Swift przejechał przez ogrodzenie i z dużą prędkością ruszył w stronę imprezowiczów. Celem był znajdujący się kilka metrów dalej autobus, który wiózł rodzinę królewską. Pojazd finalnie uderzył w pomnik De Naald (pol. igła).
W wyniku ataku śmierć poniosło 7 przypadkowych osób, a 11 zostało rannych. Rodzinie królewskiej nic się nie stało. Atak Tatesa częściowo można było śledzić na żywo w telewizji.

O godzinie 12:15 przerwano oficjalny program obchodów Dnia Królowej w Apeldoorn. W wyniku zamachu w wielu innych miastach Holandii świętowanie również zostało zakończone.

Dlaczego?

Kilka godzin po zdarzeniu w szpitalu zmarł także zamachowiec, 38-letni Karst Tates. Mężczyzna doznał uszkodzenia mózgu i stracił przytomność niedługo po incydencie. Nie był pod wpływem alkoholu, ale w jego krwi znaleziono ślady konopi. Prawdopodobnie nie miały one bezpośredniego wpływu na postępowanie Holendra, ponieważ dowody użycia tej substancji pozostają w organizmie nawet kilka tygodniu po użyciu.
Według znajomych napastnika był on przeciwny rodzinie królewskiej, a ich członków nazywał „hipokrytami”. Kilka miesięcy przed śmiercią miał wydawać się szczególnie wyalienowany. Odczuwał także frustrację z powodu utraty pracy.

Według raportów z dochodzenia, Tates interesował się skrajną ideologią prawicową. Jak ustalił portal „Algemeen Dagblad”, żaden z jego znajomych nie potwierdził tego hobby.
Gość
Wyślij


Bliżej nas