Holender skazany na 6 lat więzienia za zabójstwo Polaka. „Głosy mówiły mi, że to obcy agent”

Sala sądowa. fotolia.com/Royalty-free/tommoh29
Zabójstwo przez głosy
Marteen O. w dniu zdarzenia nie brał przepisanych mu leków od dwóch tygodni. Był także pod wpływem narkotyków i słyszał głosy. „Żyłem wtedy pod ogromną presją” – powiedział oskarżony.
Gdy policja weszła do domu 24 września, znalazła ciało zamordowanego Tomasza Kierata. Ofiara została dźgnięta trzykrotnie. Marteen O. wyszedł do policjantów na ulicę z rękami brudnymi od krwi, krzycząc: „Zabiłem go, dźgnąłem go, bo chciał mnie zabić”.
Wymierzona sprawiedliwość
W czwartek, 7 lutego 2019 roku, sąd skazał Marteena O. na 6 lat pozbawienia wolności oraz przymusowe leczenie psychiatryczne.
Brat ofiary obecny na sali sądowej przeczytał oświadczenie, w którym zaznacza, że uważa za niedopuszczalne, aby morderca, pomimo swoich poprzednich wyroków, nie przebywał w więzieniu. Dodał również, że chce, by morderca otrzymał wyrok dożywocia. Brat Tomasza bardzo przeżył utratę członka rodziny. Przyznał, że do tej pory bierze leki antydepresyjne.
Marteen O. był wielokrotnie skazywany przez sąd. W 2005 roku odbył karę 6 miesięcy pozbawienia wolności za grożenie swojej byłej partnerce śrubokrętem, natomiast w 2014 roku niemiecki sąd skazał go na 3 i pół roku więzienia za posiadanie narkotyków. Był poddawany także przymusowemu leczeniu psychiatrycznemu.

To może Cię zainteresować