Holandia jeszcze bardziej zaangażowana w wojnę w Ukrainie. Rutte obiecał przekazanie amerykańskich pocisków

17 stycznia premier Mark Rutte poinformował o tym, że przekaże pociski systemu Patriot ukraińskiej armii. Jego decyzja została podjęta po rozmowach z Joe Bidenem. Holender docenił zaangażowanie Stanów Zjednoczonych i przyznał, że historia pozytywnie oceni zaangażowanie kraju w obronę rosyjskiej inwazji.

Holandia posiada trzy systemy rakietowe oraz czwarty: zapasowy. W podjęcie decyzji o wysłaniu Patriota miał być zaangażowany również kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który także zadeklarował podjęcie takiego kroku.

Podczas wizyty w USA premier Niderlandów zapewnił, że ich kraje nie były najważniejszym tematem rozmów. Przywódcy skupili się na dramacie, jaki rozgrywa się w Ukrainie. Odwołano się przede wszystkim do ostatnich wydarzeń z Dniepru. W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego zginęło co najmniej 45 Ukraińców. 

Zarówno Rutte, jak i Biden są przekonani, że Patriot będzie niezwykle użyteczny przy obronie wobec rosyjskiej agresji. Do obsługi systemu należy zostać odpowiednio przeszkolonym i to właśnie w tym celu na początku stycznia kilku Ukraińców zameldowało się w Oklahomie. Za całe przedsięwzięcie podziękował prezydent Wołodymyr Zełeński.

Choć władze Niderlandów od początku jasno zaznaczały, że nie popierają rosyjskiej agresji, to ich pierwsze działania pomocowe można było opisać jako ,,ostrożne”. Mark Rutte nie chciał angażować się zanadto, by nie narazić swojej ojczyzny na konflikt z Rosją. Premier nie zgodził się także na to, by Ukraina została członkiem Unii Europejskiej.

Obecnie kraju tulipanów otwarcie przekazuje wschodnim żołnierzom szeroko pojęte wyposażenie militarne, w tym broń. Przekazanie Patriota ma być ostatecznym dowodem na całkowite wsparcie Ukrainy w inwazji.