Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Aktualnosci

Holandia: rodzina królewska czerpała zyski z domów publicznych. Dziennikarze odkryli mroczną prawdę

Agnieszka Halman

16 sierpnia 2022 10:07

Udostępnij
na Facebooku
Holandia: rodzina królewska czerpała zyski z domów publicznych. Dziennikarze odkryli mroczną prawdę

Rodzina królewska ma na koncie kilka głośnych skandali. flickr.com/FaceMePLS/CC By 2.0

Niderlandzkie królestwo zarobiło miliony na nielegalnych domach publicznych założonych w czasie II wojny światowej: taki wynik dochodzenie opublikowała strona Follow The Money. Ośrodki, w których kobiety były zmuszane do prostytucji, znajdowały się na terenach Holenderskich Indii Wschodnich w czasach japońskiej okupacji.
testek
Reklama

Przymusowa praca

13 sierpnia portal zajmujący się dziennikarstwem śledczym FTM opublikował historię kobiet zmuszanych do pracy w domach publicznych w latach 1932-1945 na terenach okupowanych przez Japonię. Okazało się, że cała sprawa dotyczyła około pół miliona kobiet, które żyły w Chinach, ale także w innych krajach Azji południowo-wschodniej. Ich niewolnicza praca przynosiła niewiarygodnie wysokie zyski, które w wyniku podziału trafiły m.in. do Niderlandów.

Holenderskie Indie Wschodnie były niderlandzką kolonią od 1799 roku do 1949 roku, kiedy Indonezja uzyskała niepodległość.

Według opisu FTM kobiety pełniły funkcję dam do towarzystwa dla żołnierzy w trakcie trwania wojny. Początkowo cała działalność była sekretem. Pierwsze informacje pojawiły się dopiero po kapitulacji Japonii. Nikt jednak nie badał, co stało się ze zgromadzonymi aż do teraz.

Zyski dla Niderlandów

Dziennikarze odkryli, że pieniądze z prostytucji, które pozyskiwano w Holenderskich Indiach Wschodnich były każdego dnia deponowane w bankach, których udziałowcami było m.in. niderlandzkie państwo oraz rodzina królewska. Łączna ilość zgromadzonych środków wyniosła w obecnym przeliczeniu około 156,5 mln euro. Po zamknięciu banków znacząca część kwoty przypadła właśnie udziałowcom z Holandii.

Początkowo udziały posiadał król Willem I. Następnie zostały one przekazane jego potomkom, a na samym końcu miały trafić do królowej Juliany, jej męża i córek.

Komentarz królestwa

Obecnie wiadomo, że pieniądze, które dostały się w ręce państwa i rodziny królewskiej pochodziły z niewolniczej działalności. Choć minęło blisko 100 lat, o komentarz poproszono przedstawicieli niderlandzkich instytucji. Zapytano, czy źródło milionów było powszechnie znane i czy pieniądze zostały przyjęte pomimo nielegalnego powiązania.

Nie byliśmy w stanie zweryfikować, co się stało ze wspomnianymi pieniędzmi i kto mógł być tego [źródła ich pochodzenia – przyp. red.] świadomy
~komunikat Służby Informacyjnej Rządu w rozmowie z FTM.

Gość
Wyślij


Bliżej nas