Koronawirus w Niderlandach: kolejny rekord zakażeń i 8 nowych zagrożonych regionów

Liczba zakażeń w ciągu jednego dnia w kraju tulipanów znów osiągnęła rekordową liczbę. W środę wykryto wirusa u 2364 osób.  

25 proc. wszystkich nowych zachorowań potwierdzono w stolicy Niderlandów, która już wcześniej została objęta programem najbardziej zagrożonych regionów. Oprócz Amsterdamu wysoki wskaźnik koronawirusa odnotowano także w Rotterdamie oraz Hadze. 

Zdaniem ministra zdrowia publicznego Hugo de Jonge nie ma już wątpliwości, że w Niderlandach wystąpiła druga fala pandemii. Choć wcześniej eksperci spierali się w tej kwestii, to teraz, patrząc na wyniki, sprawa może być uznana za pewnik.

W ubiegłym tygodniu premier przedstawił nowe przepisy regionalne, które mają uchronić kraj przed całkowitym ponownym lockdownem. Wprowadzono system alarmowy dla 25 części kraju. Każda z nich jest przyporządkowana do jednego z trzech stanów zagrożenia: 1. normalny, 2. niepokojący 3. poważny.

Stan poważny od razu wprowadzono w Amsterdamie, Rotterdamie, Lejdzie oraz Haarlemie. Teraz 8 regionów ma dołączyć do grona tych o statusie „niepokojących”.

Miejsca, w których wprowadzono stany zagrożenia „niepokojący” oraz „poważny”, są szczególnie obserwowane przez władze oraz RIVM (Narodowy Instytut Zdrowia). 

W przypadku najbardziej zagrożonych regionów władze wprowadzają dodatkowe obostrzenia. Wszystkie restauracje i bary będą otwarte do godziny 1:00 w nocy. Ponadto zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób, a wyjątki stanowią jedynie msze, pogrzeby, demonstracje itp. Każde takie większe zbiorowisko należy jednak prawnie zarejestrować.

Po wprowadzeniu największych obostrzeń w kraju tulipanów można było zaobserwować spadek liczby zachorowań. Sytuacja jednak nie uległa stabilizacji, ponieważ szybko nastąpił ponowny wzrost.   

Władze wprowadzają kolejne obostrzenia. Zabroniono m.in. ponownego otwierania dyskotek i klubów, a także ustanowiono większe kary za nienoszenie maseczek w komunikacji miejskiej.

Skutki koronawirusa są widocznie jednak nie tylko w liczbie potwierdzonych przypadków, ale także w prognozach gospodarczych na przyszły rok. Król Willem-Alexander zapowiedział, że mieszkańcy muszą nastawić się na spory kryzys.