Manifestacja w Hadze: aresztowania za niezachowanie bezpiecznej odległości społecznej

W weekend w administracyjnej stolicy Niderlandów odbyła się manifestacja, na którą władze wyraziły zgodę. Pozwoliły, aby maksymalnie 30 osób protestowało w różnych miejscach miasta. Ich postulaty dotyczyły całkowitego zniesienia obostrzeń względem pandemii koronawirusa oraz były sprzeciwem przeciwko wprowadzaniu technologii 5G w kraju tulipanów.  

Policja podała jednak, że manifestacje nie odbyły się zgodnie z planem. Zamiast 30 osób, zgromadziło się 80, na co władze nie wyraziły zgody. Jednocześnie obecni protestujący nie zastosowali się do zasady zachowania bezpiecznej odległości 1,5 metra pomiędzy innymi ludźmi.

Funkcjonariusze zatrzymali 37 osób, które zignorowały zalecenia władz i jednocześnie naraziły na niebezpieczeństwo innych obywateli.

Głosy protestu przeciwko technologii 5G w Niderlandach pojawiają się ostatnio coraz częściej. Największą organizacją, która zrzesza przeciwników występowania tej sieci w kraju tulipanów, jest Stop5GNL.   

Zdaniem organizacji technologia 5G nie jest jeszcze dobrze przebadana i nie wiadomo, czy nie ma negatywnego wpływu na organizm człowieka. Twierdzą także, że wręcz wiele rzeczy wskazuje na to, że wytwarzane fale mogą one być bardzo szkodliwe dla ludzkiego organizmu.

Pomimo głosów sprzeciwu niderlandzki sąd zezwolił na budowę masztów.

W kraju tulipanów prócz działań organizacji i legalnych protestów, wiele osób zdecydowało się walczyć z 5G w bardziej radykalny sposób. Już pod koniec kwietnia niderlandzkie media informowały o masowych podpaleniach masztów. Co więcej, żadne z nich nie były jeszcze połączone z nową technologią.

Wówczas NCTV (Krajowy koordynator ds. bezpieczeństwa i przeciwdziałania terroryzmowi) zaznaczało, że podpalenia są o tyle niebezpieczne, że mogą wpłynąć na działanie łączności komórkowej. Może być to szczególnie szkodliwe dla obywateli, ponieważ takie uszkodzenie wpłynie także na kontakt telefoniczny ze służbami medycznymi.