Niderlandy zapraszają influencerów, do reklamowania innych regionów kraju niż Amsterdam

Influencer to stosunkowo nowe zjawisko, które utworzyło się dzięki powszechności i popularności mediów społecznościowych. Chodzi tu o osoby znane i wpływowe, wyznaczające nowe trendy, stające się w kręgach odbiorców modnymi. Mowa nie tylko o gwiazdach telewizyjnych czy kinowych, ale o youtuberów, blogerów i posiadających setki tysięcy obserwujących, instagramerów. 

Kilka takich popularnych osób poproszonych zostało przez niderlandzką radę do spraw turystyki o współpracę. Zaproszeni oni zostali na wycieczkę po nieco mniej popularnych, ale wciąż pięknych i interesujących zakątkach kraju, a docelowo ich relacja z wyprawy ma przekonać fanów do odwiedzenia tych samych regionów, pomijając na przykład i tak już przepełniony Amsterdam.

Od 2018 roku trwa program „HollandCity”, mający zainteresować turystów mniej popularnymi obszarami Niderlandów, wciąż znajdujących się jednak w pobliżu głównych ośrodków turystycznych. Chodzi na przykład o tulipanowe pola, skanseny z zabytkowymi wiatrakami czy stare wioski rybackie. Fryzja reklamowana jest jako region pełen jezior, a Eindhoven jako stolica designu. 

Niestety strategia ta okazuje się niewystarczająca, a w klasycznych punktach turystycznych ilość odwiedzających wcale nie maleje.

Grupka siedmiu influencerów, głównie amerykańskiego pochodzenia, zabrana została na wycieczkę tematycznie związaną z przypadającą na ten rok, 75. rocznicą wyzwolenia Niderlandów spod okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Odwiedzili oni między innymi Arnhem, Nijmegen i Apeldoorn.