Polacy w Niderlandach. Czy zaszczepią się przeciwko COVID-19?

Wśród Polaków żyjących w Niderlandach szerzy się informacje, że szczepionki przeciwko COVID-19 mogą negatywnie wpłynąć na stan zdrowia oraz że preparaty powstały tylko po to, by wesprzeć finansowo firmy farmaceutyczne. Szerzenie tzw. fake newsów sprawia, że naród, który z natury jest nieufny, staje się taki jeszcze bardziej.

Według ankiety przeprowadzonej na Instagramie portalu MojaNiderlandia.pl 56 proc. Polaków żyjący w Niderlandach nie zaszczepiło się, a także nie zamierza tego zrobić. 44 proc. respondentów uznało, że dokonało wakcynacji, albo zdecyduje się na nią w przyszłości. Konto IG jest obserwowane przez blisko 1700 osób. Na ankietę odpowiedziały 32 osoby, co wskazuje na fakt, że dyskusja o szczepionkach jest dla wielu także tematem taboo.

Nieufność Polaków za granicami jest widoczna także w Wielkiej Brytanii. Polacy mieszkający tam bojkotują program szczepień tak bardzo, że spotkało się to już z krytyką lokalnych mediów i władz.

Władze kraju tulipanów poinformowały, że każdy, kto przebywa w państwie dłużej niż 4 tygodnie, może zostać zaszczepiony. 

Polacy, którzy są zameldowani w Niderlandach, otrzymają specjalny list z zaproszeniem na wakcynację. W przypadku osób niezameldowanych będzie trzeba samodzielnie zadzwonić i zapisać się na szczepienie. Do tego potrzebny będzie numer identyfikacyjny BSN.

Przed oficjalnym oświadczeniem podanym przez władze, niderlandzkie media żyły informacją, jakoby imigranci nie mieli możliwości zaszczepienia się w ogóle. Takie wieści zszokowały opinię publiczną, także poza granicami kraju.

Władze Niderlandów chcą jednak, aby emigranci zarobkowi zaszczepili się w kraju tulipanów. Co więcej, ich zdaniem wakcynacja właśnie tej grupy społecznej może znacząco wpłynąć na sytuację pandemiczną w całym państwie. Migranci zarobkowi są bowiem bardziej narażeni na zakażenie, ponieważ mieszkają i pracują blisko siebie.