Syryjscy zbrodniarze wojenni żyją w Niderlandach jako uchodźcy

Dziennikarze NRC mają powody, aby podejrzewać, że w 2015 roku w szczytowym momencie syryjskiej wojny domowej, pośród uciekinierów z rozdartego wojną kraju znaleźli się także poplecznicy reżimu dyktatora Baszara al-Asada. 

Według Ugur Üngöra profesora badań nad ludobójstwem z Niderlandzkiego Instytutu Dokumentacji Wojennych (NIOD), władze były bardziej zajęte problemem potencjalnych dżichadystów, którzy mogliby przedostać się do Niderlandów, niż zbrodniarzami wojennymi.

Dziennikarze z NRC otrzymali niepokojące informacje od jednego z syryjskich uchodźców, zamieszkałych wraz z rodziną w prowincji Drenthe. Po przybyciu do kraju usłyszał on, że jeden z obecnych w społeczności azylantów pracował dla syryjskiej jednostki wywiadu wojskowego 215, specjalizującej się w torturowaniu przeciwników reżimu. Pokazano mu także zdjęcia rzeczonego mężczyzny w mundurze wojskowym. 

Reporterom udało się dotrzeć do mężczyzny, o którym mowa. On sam stwierdził, że jedynie pracował jako szofer dla pewnej bogatej i wysoko postawionej osoby, a mundur jednostki 215 otrzymał, aby bez problemu mógł przedostawać się przez rządowe punkty kontrolne. 

Świadectwa innych uchodźców nie potwierdzają jednak jego wersji wydarzeń. 
NRC uzyskało także informacje na temat żyjącego obecnie w Niderlandach Palestyńczyka, który miał werbować dzieci jako żołnierzy.

Niderlandzki Urząd Imigracyjny i Naturalizacyjny (IND) posiada specjalną jednostkę 1F, której zadaniem jest weryfikacja osób, ubiegających się lub już posiadających azyl w kraju, ale istnieją przesłanki dotyczące możliwości jego cofnięcia. 

Stef Blok, niderlandzki minister spraw zagranicznych, przyznaje, że w sprawie tej należy podjąć kroki i przyjrzeć się osobom wzbudzającym podejrzenia.

Źródło: nrc.nl