W ciągu ostatnich 30 lat populacja zwierząt w Niderlandach zmniejszyła się o połowę

Liczba zwierząt żyjących w Niderlandach zmniejszyła się. Iris/unsplash.com
Winowajca
Jego poziom w naturalnym środowisku wpływa na wzrost roślin – trawy, które lepiej go przyswajają, rosną bujniej, przez co wygłuszają inne rośliny. W efekcie owady, na przykład motyle, zaczynają na danych terenach znikać, gdyż ich kwiaty przestały rosnąć.
Kolejno, ptaki i gady żywiące się owadami także zostają wyparte z naturalnych dla nich terenów, a w najgorszym wypadku, zaczynają wymierać.
Znany ze swoich pięknych treli skowronek jest w Niderlandach gatunkiem zagrożonym.
Najgorsza sytuacja
Populacja dzikich zwierząt żyjących na obszarach rolniczych zmniejszyła się o połowę. Odpowiedzialne za to są intensywne uprawy, długotrwałe susze oraz wykorzystywanie pestycydów.
Nadzieja
Co więcej, naukowcy zauważyli, że dzięki różnorodności lasów, zarówno ich flora, jak i zamieszkujące je zwierzęta, w przypadku zmniejszenia wokół nich emisji zabójczego azotu, są w stanie dość szybko się zregenerować.
Istnieje więc spora szansa, że jeżeli państwo szybko podejmie stanowcze działania i ograniczy emisję negatywnie wpływającego na środowisko azotu, różnorodność biologiczna w kraju da się jeszcze uratować i przywrócić do stanu przed kilku dekad.

To może Cię zainteresować