Zmiany na rynku pracy w Niderlandach są konieczne, inaczej kraj czekają problemy

Na polecenie rządu utworzono komitet, który za zadanie miał przyjrzeć się rynkowi pracy w Niderlandach i zastanowieniu się nad jego przyszłością. Wyniki nie są zbyt optymistyczne. Jeżeli nic się nie zmieni, to na skutek obowiązujących obecnie przepisów, połączonych z tendencjami ludzi młodych do wybierania konkretnych ścieżek kariery, będzie to miało negatywny wpływ na gospodarkę kraju i ogół społeczeństwa.

Na podstawie przeprowadzonych ankiet udało się określić, że coraz więcej osób nie czuje się pewnie, myśląc o swojej pracy czy nawet przyszłości, a także nie czuje się na siłach, aby rozwijać swoje umiejętności i poszerzać kompetencje. 

W poczuciu bezpieczeństwa nie utwierdzają też oferowane przez pracodawców kontrakty na czas określony ani preferowanie usług osób samozatrudnionych.

Szczególnie młodzi ludzie odczuwają dużą niepewność, myśląc o swojej przyszłości, nie tylko zawodowej. Samozatrudnienie jest dla wielu najbardziej atrakcyjną opcją, jednak na dłuższą metę nie daje ono poczucia bezpieczeństwa. 

Dlatego też osoby pracujące młodszej daty boją się brać kredyty, inwestować w zakup nieruchomości, a także z ostrożnością podchodzą do tematu założenia rodziny.

Komitet przedstawił propozycję, aby rodzaje pracowników w Niderlandach podzielić na trzy kategorie: samozatrudnionych, na kontraktach na czas określony i tych z klasycznymi, stałymi kontraktami. Bardzo istotnym punktem byłoby tutaj utrzymanie wszystkich grup na tym samym poziomie  – zarówno jeśli chodzi o ilość pracowników na rynku pracy, jak i przysługujące im prawa.