Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Ciekawostki

„Żywa trumna” zyskuje na popularności. Na czym polega nietypowy sposób pochówku z Niderlandów?

Agnieszka Halman

26 września 2021 07:52

Udostępnij
na Facebooku
„Żywa trumna” zyskuje na popularności. Na czym polega nietypowy sposób pochówku z Niderlandów?

Ciało złożone w ziemi w tradycyjnej formie rozkłada się około 8 razy dłużej. Unsplash/Kenny Orr

W ubiegłym roku niderlandzcy naukowcy z politechniki w Delft zaprezentowali światu niezwykłą alternatywę dla tradycyjnego pochówku. Choć początkowo opinia publiczna uznała „żywą trumnę” za coś dziwnego, teraz to rozwiązanie tylko zyskuje na popularności. Do września 2021 roku zainteresowanie pomysłem wyraziło co najmniej 100 klientów.
testek
Reklama

„Żywa trumna”

Opcja stworzona przez niderlandzkich uczonych to prawdziwa gratka dla osób pasjonujących się ekologią i tych, którzy nawet po śmierci chcą pozostać w zgodzie z przyrodą. 

„Żywa trumna” jest wykonana z grzybni, przez co twórcy używają także określenia „żywego kokonu”. Grzybnię hoduje się przez kilka miesięcy tak, by zyskała kształt trumny, a potem suszy się ją, aby zahamować proces wzrostu. Po pochówku powstały „kokon” ze zwłokami otrzymuje wodę z gleby i powoli rozpoczyna proces rozkładu. Trwa to około 45 dni, a rozkład ciała szacuje się do maksymalnie 3 lat.

Ciekawostką wydaje się to, że ciało złożone w ziemi w tradycyjnej formie rozkłada się około 8 razy dłużej. Ponadto wszelkie metalowe i plastikowe dodatki, które aplikuje się na trumnę, nie rozkładają się wcale albo zajmuje to miliony lat. W takiej sytuacji ziemia zostaje zanieczyszczona od wewnątrz i naturalna flora zostaje zaburzona.

Zainteresowanie innowacją

To, jak bardzo ludzie zaczęli interesować się ekologicznym sposobem pochówku, zaskoczyło samych jego twórców. W ubiegłym roku „żywa trumna” była bowiem pomysłem niezwykle innowacyjnym, a nawet wyprzedzającym swoje czasy. Naukowcy z Delft spodziewali się, że nastanie dzień, kiedy ludzie będą chcieli odejść od tradycyjnego sposobu pochówku i wybrać ich alternatywną wersję, ale nie myśleli, że stanie się to aż tak szybko.
Teraz, gdy w ciągu roku zgłosiło się ponad 100 klientów, jeden z pomysłodawców, bioprojektant Bob Hendrikx opowiedział, dlaczego ludziom tak bardzo spodobał się ich pomysł.

Myślę, że daje to ludziom poczucie, że robią coś dobrego dla Ziemi, zamiast zostawiać po sobie „bliznę” ~projektant „żywej trumny” dla NlTimes.

Hendrikx oświadczył, że obecnie rusza z regularną produkcją „żywych trumien”. Wynika to z jego przekonania, że zainteresowanie ekologiczną opcją będzie tylko rosło, tak samo jak rośnie ludzka świadomość na temat dbania o środowisko.

Pomysł z Niderlandów

Nie bez przyczyny „żywa trumna” pochodzi właśnie z kraju tulipanów. To właśnie tam głośno mówi się o coraz mniejszej liczbie miejsc przeznaczonych na pochówki. Obecnie zachęca się do korzystania z kremacji, jednak wśród starzejącego narodu wciąż istnieje przekonanie, że trumna jest jedynym słusznym miejscem do złożenia ciała najbliższych. Teraz będą mogli skorzystać z tej opcji, jednak w ekologiczny sposób.

W Niderlandach brakuje nam miejsca. Byłoby naprawdę przyjemnie, gdyby ludzi po swojej śmierci mogliby przekształcić zanieczyszczone obszary w różnorodne lasy
~Hendrikx dla NlTimes.

Gość
Wyślij


Bliżej nas