34 Holendrów wciąż otrzymuje „emeryturę Hitlera”. Byli naziści są anonimowi i nie płacą podatku

Od 1950 roku Niemcy wypłacają emerytury byłym żołnierzom, którzy ucierpieli w czasie drugiej wojny światowej. W przypadku Holandii odpowiada za to niemieckie stowarzyszenie komunalne z Nadrenii Północnej-Westfalii – Landschaftsverband Rheinland (LVR).

Rzecznik LVP potwierdził, że Holendrzy otrzymują „emeryturę Hitlera”. 10 z 34 osób ma obywatelstwo niemieckie, a w 14 przypadkach świadczenia dotyczą wdów.

Jak podał portal EenVaandag, kwoty emerytur, według szacunków, wynoszą od 400 do 1300 euro. Od kwot nie jest odciągany podatek. „Jeśli pieniądze są wypłacane w Holandii, należy również zapłacić podatek” – twierdzi Johannes Houwink ten Cate, holenderski historyk.

Poseł Pieter Omtzigt z CDA (Christen-Democratisch Appèl, pol. Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny) idzie krok dalej: „Uważam, że to bardzo źle, że ci ludzie otrzymują emeryturę, ale nie mogę wiele z tym zrobić, skoro jest ona wypłacana z Niemiec”. Twierdzi jednak, że powinno się rozwiązać kwestię nieodprowadzania od lat podatku od świadczeń.

Pojawia się jednak problem: Niemcy nie podają nazwisk byłych żołnierzy Waffen-SS, dlatego rząd nie może ściągnąć tych należności z emerytur. Omtzigt chce zapytać sekretarza stanu Menno Snela o kwestię świadczeń od wschodnich sąsiadów.

W Belgii te same emerytury otrzymuje 27 osób. Ich nazwiska są znane Ambasadzie Niemiec w Brukseli, jednak z powodu surowych przepisów dotyczących prywatności nie mogą zostać przekazane belgijskiemu rządowi.