Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Kubuswoningen, czyli żółte domki w kształcie kostki – nietypowa atrakcja Rotterdamu

Anna Soroko

03 lutego 2019 08:54

Udostępnij
na Facebooku
Kubuswoningen, czyli żółte domki w kształcie kostki – nietypowa atrakcja Rotterdamu

Kubuswoningen to od lat jedna z ciekawszych atrakcji Rotterdamu. flickr.com/Rick Ligthelm/(CC BY 2.0)

W czasie spaceru po Rotterdamie lub oglądania zdjęcia miasta, w oczy może rzucić się pewien niewielki, lecz bardzo charakterystyczny zespół żółtych budyneczków w kształcie przechylonych kostek. Są one jedną z bardziej znanych atrakcji turystycznych miasta i warto zobaczyć te domki na własne oczy. Skąd w Rotterdamie wziął się pomysł na budowę takich ciekawostek, czemu miały służyć i co znajduje się w nich obecnie?

Pomysł na domki z kostki

Rotterdam to od lat jedno z najnowocześniejszych miast w Holandii, cieszące się wspaniałymi przykładami budynków zaprojektowanych przez wybitnych architektów. Nie dziwi więc nikogo, że nietypowe Kubuswoningen wybudowane zostały właśnie tutaj.

Pod koniec lat 70. planiści Rotterdamu stanęli przed problemem umieszczenia przestrzeni mieszkalnych ponad przystankiem linii metra przy ulicy Overblaak. Z pomocą przyszedł architekt Piet Blom i zaproponował domki w kształcie kostki, wspierające się na filarach, „wiszące ponad przestrzenią publiczną”.

Ponieważ podobny projekt stworzenia 18 Kubuswoningen został zrealizowany kilka lat wcześniej w niewielkim miasteczku Helmond, miasto Rotterdam przystało na pomysł Bloma. Początkowo planował on stworzenie kompleksu 55 domków, jednak w rzeczywistości udało się zrealizować ich 39, co i tak jest niezłym wynikiem.
flickr.com/NLportaal.NL/(CC BY-SA 2.0)

Dużo przestrzeni, mało miejsca

Charakterystyczne żółte kubusy, ze ścianami o nachyleniu 55 stopni, zawierają w sobie trzypiętrowe mieszkania. Teoretycznie jeden niewielki domek oferuje mieszkańcom przestrzeń aż 100 metrów kwadratowych, jednak w rzeczywistości, ze względu na jego nietypowy kształt, jedna czwarta z zakładanej dostępnej powierzchni nie nadaje się do użytku.

Wąskie, strome schody łączą kondygnacje, na które składają się:
– parter z wejściem;
– pierwsze piętro: pokój dzienny wraz z otwartą kuchnią;
– drugie piętro: dwie sypialnie i łazienka;
– trzecie piętro: dodatkowy pokój lub miejsce na niewielki ogród.
Patrząc na zdjęcie takiego kubusa, można sobie wyobrazić, jak mało praktyczne jest w rzeczywistości takie rozwiązanie. Wiele ostrych kątów uniemożliwiających w pełni wykorzystanie przestrzeni oraz ciasne pomieszczenia na pierwszym i ostatnim piętrze sprawiły, że mieszkańcy, którzy w pierwszym momencie zakochali się w nietypowym koncepcie Kubuswoningen, powoli zaczęli swoje domy nienawidzić.
flickr.com/M. Appelman/(CC BY-SA 2.0)

Dom nie do mieszkania

Kolejnym przekleństwem mieszkańców żółtych kostek stała się ich popularność. Duże, umieszczone pod kątem okna, dzięki którym podziwiać można bez przeszkód całą okolicę, cały czas przypominały właścicielom domków, że tuż pod nimi tłoczą się tłumy turystów, którzy nie tylko chcą zrobić sobie z wyjątkowymi budynkami zdjęcie, ale także zajrzeć do środka i zobaczyć jak najwięcej tego, co tam się znajduje.

Jeden z mieszkańców Kubuswoningen zobaczył w zainteresowaniu turystów swoją szansę i postanowił jak najlepiej ją wykorzystać. Przeprowadził się do wygodniejszego mieszkania, a kostkę udostępnił ciekawskim turystom – oczywiście za odpowiednią opłatą.

Fenomenalne żółte domki nie przetrwały próby czasu i w końcu zaczęły tracić swoich mieszkańców, w których umiłowanie wygody wygrało z poczuciem dumy, że mieszkają w najciekawszych budynkach w mieście. W 2009 roku otwarty został w Kubuswoningen hotel i już za 24 euro za noc można na własnej skórze przekonać się, jak to by było na chwilę zamieszkać w takim miejscu.
testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas