Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Martwa tradycja z listy UNESCO. Młynarz – zawód na wymarciu

MN/Anna Soroko

22 czerwca 2018 18:27

Udostępnij
na Facebooku
Martwa tradycja z listy UNESCO. Młynarz – zawód na wymarciu

Wiatraki są zawsze bardzo malownicze. Niestety zawód młynarza zaczyna odchodzić w niepamięć. fotolia.com/ fot. gatsi/ royalty free

Aby młyn mełł, potrzebuje młynarza, który będzie o niego dbał. W Holandii zawód ten miał wielowiekową tradycję, a osoba go wykonująca cieszyła się szacunkiem i odrobinę wyższym statusem społecznym. Niestety rewolucja przemysłowa i postępująca automatyzacja nie sprzyjają tej profesji, więc zaczyna ona odchodzić w niepamięć.

Zawód: młynarz

Pierwsze holenderskie wiatraki datuje się na koniec XII i początek XIII wieku. Od tego momentu istnieje także zawód młynarza. Od XV wieku niemal każda wieś posiadała co najmniej jeden własny młyn zbożowy, dzięki któremu wszyscy mieli zapewnioną mąkę na chleb. Często młynarz nie był właścicielem wiatraka, a jedynie zarządzał nim z nadania jakiegoś szlachcica lub lokalnych władz.

W latach 1600–1700, które w Holandii określa się mianem Złotego Wieku – ze względu na szybko bogacące się społeczeństwo, szybki rozwój i ogólny dobrobyt – zaczęły pojawiać się dziesiątki, a nawet setki nowych wiatraków, które wyrastały jak grzyby po deszczu. Nie mełły one już tylko ziaren, ale pełniły przeróżne funkcje: odpompowywały wodę z podmokłych terenów, pomagały w tworzeniu polderów, produkowały farby olejne, papier, musztardę czy tabakę, a także piłowały drewno, aby później Holendrzy mogli budować z niego statki. Więcej o tym, jak wyglądały i działały takie wiatraki, można się dowiedzieć, odwiedzając skansen w Zaanse Schans.
Ponieważ od początku XVII wieku liczba wiatraków gwałtownie wzrosła, zwiększyło się także zapotrzebowanie na młynarzy. Na początku wieku XIX wieku Holandia posiadała aż 9000 działających pełną parą młynów!
Kinderdijk jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc w Holandii.
Kinderdijk jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc w Holandii. Źródło: fotolia.com/ fot. Sergii Figurnyi/ royalty free

Wiatr zamieniony na parę

Zawód młynarza zaczął zanikać od początku XX wieku. Rewolucja przemysłowa przyniosła ze sobą maszyny parowe oraz elektryczne, które działały lepiej niż wiatraki. Nie były więc już więcej potrzebne do młócenia zboża czy odpompowywania wody. Był to dla młynarzy początek końca.

W czasach współczesnych zawód młynarza co prawda wciąż istnieje, jednak bardzo szybko może odejść w niepamięć. Oficjalnie tę profesję wykonuje jedynie 40 do 50 osób, dbających o wciąż działające w Holandii wiatraki. Pomaga im kilkuset ochotników, którzy stworzyli stowarzyszenie Het Vrijwillige Molenars (nid. ochotniczy młynarze). Osoby chcące zostać prawdziwymi, w pełni wyszkolonymi młynarzami, mogą uczyć się fachu w gildii het Ambachtelijk Korenmolenaarsgilde.

Dobro narodowe

Mimo że każdy europejski kraj posiadał własne wiatraki i młynarzy, to w Holandii zawód ten wraz z jego wielowiekową tradycją miał największe kulturowe znaczenie. Z tego względu w 2017 roku młynarz został dodany do listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Znajdują się na niej już takie niderlandzkie tradycje jak Sinterklaas, kwiatowe parady czy noworoczne strzelanie karbidem z kanek po mleku.

Na niematerialne dziedzictwo kulturowe składają się tradycje, rytuały, obyczaje oraz rzemiosła, którym nie można pozwolić na odejście w zapomnienie i powinny zostać zachowane dla przyszłych pokoleń. Ochrona tego dziedzictwa jest dużo trudniejsza niż w przypadku zabytków i wymaga specjalnego podejścia.

testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas