Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Kultura

Holandia w obrazach: Van Gogh wiecznie żywy

MN/Anna Soroko

28 lutego 2018 20:39

Udostępnij
na Facebooku
Holandia w obrazach: Van Gogh wiecznie żywy

Irysy, 1889 - Vincent van Gogh flickr.com / fot. daryl_mitchell / (CC BY-SA 2.0)

Vincent van Gogh jest jednym z najpopularniejszych artystów nie tylko w Holandii, ale na całym świecie. Jego dzieła są tak charakterystyczne i wyjątkowe, że bez trudu rozpozna je każdy z nas. Co więcej, były one tak często wykorzystywane i przetwarzane przez popkulturę, że dzieła Van Gogha pozostają żywe po dziś dzień. Kim był Vincent i jaka była jego historia? Co sprawiło, że jego obrazy uważa się za tak wyjątkowe i cenne? Spróbujemy odpowiedzieć na te pytania.
testek
Reklama

Dzieciństwo i młodość

Vincent van Gogh urodził się 30 marca 1835 roku w niewielkiej wiosce Groot-Zundert leżącej niedaleko Bredy. Jako dziecko był cichy i milczący. Często zmieniał szkoły, gdyż w żadnej nie był szczęśliwy – smutek będzie towarzyszył mu do końca życia.

W czasie, kiedy pobierał nauki w Tilburgu, rysunku uczył go cieszący się renomą w Paryżu artysta, Constant Cornelis Huijsmans. Okres ten, mimo że nie trwał długo, miał duży wpływ na późniejszą twórczość Van Gogha. Huijsmans nauczał, że należy odrzucać technikę na korzyść uchwycenia wrażenia, szczególnie przy uwiecznianiu natury i przedmiotów.

W młodości podejmował pracę w różnych miejscach: galeriach, szkołach, księgarniach czy kościołach, ale nigdzie nie potrafił zagrzać miejsca, obojętnie, czy wysyłany był przez rodzinę do Anglii, czy do Francji. Zawsze powracał do domu.

Nie miał on także szczęścia w miłości. W wieku 20 lat, podczas pobytu w Londynie, poznał Eugénie Loyer, w której szybko się zakochał, ale dziewczyna odrzuciła jego propozycję małżeństwa.

Smutek i pustka, które wiecznie mu towarzyszyły, pchnęły Vincenta w ramiona religii. Rozpoczął nawet studia teologiczne, pragnąc zostać duchownym, jednak nigdy ich nie ukończył. W efekcie zwrócił się w stronę sztuki.

Pierwsze dzieła

W wyniku kolejnego zawodu miłosnego oraz nieporozumień rodzinnych 29-letni Vincent trafił na stałe do Hagi. Zamieszkał tam u swojego kuzyna, malarza Antona Mauve, pod okiem którego namalował swoje pierwsze obrazy olejne: „Martwa natura z kapustą i drewniakami” i „Martwa natura z kuflem piwa i owocami”. Mauve zerwał jednak kontakty z Van Goghiem, kiedy wyszedł na jaw romans twórcy „Słoneczników” z prostytutką Sien Hoornik. To ona zapozuje mu potem do przejmującego „Smutku”.

Kiedy okazało się, że życie artysty jest niemożliwe do pogodzenia z próbą zbudowania rodziny, Vincent zakończył relacje z Sien i w 1882 roku przenósł się do Drenthe, a następnie do Brabancji. To z tego okresu pochodzą portrety mieszkańców wsi Nuenen, a także słynni „Jedzący kartofle”, których uznaje się za jego pierwsze wielkie dzieło.

O ile w relacjach z najbliższymi Vincent napotykał wiele problemów, o tyle wśród chłopów czuł się jak ryba w wodzie. Lubił przebywał wśród tkaczy i wieśniaków, ktorzy pobudzali go twórczo.
Źródło: flickr.com / fot. Lu Tianyu / (CC BY-SA 2.0)

Problemy zdrowotne

Jedyną osobą stale wspierającą Vincenta był jego brat, Theo. Parający się handlem sztuką Theo wspierał brata i finansowo, i duchowo, czego dowodem jest niemal dwudziestoletnia zachowana korespondencja listowna. Pieniądze od niego pozwoliły Vincentowi kontynuować malowanie, mimo że odbijało się to znacząco na jego zdrowiu.

Kiedy w 1886 roku przebywający od jakiegoś czasu w Antwerpii Van Gogh poszedł do lekarza, konieczne okazuje się usunięcie 10 zębów. Niewolne od chorób były także dolne partie jego ciala – dość powiedzieć, że malarz musiał leczyć się i na syfilis, i na rzeżączkę.

W 1886 Vincent van Gogh udał się do Paryża, ówczesnego centrum nowoczesnej i awangardowej sztuki. Kontakt z impresjonistami oraz neoimpresjonistami ożywczo działa na jego technikę, w której widać wpływy obu tych nurtów. Nie bez znaczenia była też przyjaźń z Paulem Gauguinem, z którym jakiś czas później zamieszkał w Arles.

Van Gogh darzył starszego i bardziej uznanego kolegę dużym podziwem – niestety bez wzajemności. Plan stworzenia w Arles kolonii artystów, mających szturmem zdobyć paryskie galerie, szybko spalił na panewce. Z czasem artystom do kłótni wystarczały coraz to większe błahostki, co zaskutkowało jednym z najbardziej owianych mitem zdarzeń w życiu Van Gogha – odcięciem ucha. Całego czy też jego części – na ten temat pojawiają się nieustannie nowe teorie. Czyn ten jednak skłonił Vincenta do leczenia postępującej choroby psychicznej.

Na miejsce swego odpoczynku oraz hospitalizacji wybrał szpital w Saint-Rémy, którego okolice były źródłem inspiracji m.in. dla serii obrazów przedstawiających gaj oliwny czy jednego z najsłynniejszych obrazów artysty, „Gwieździstej nocy”.

Ciężka praca i walka z chorobą

Prócz działaniań związanych ze sztuką, równie ważna była poprawa samopoczucia Vincenta. Znaczący wpływ miała na nią wiadomość o pierwszym sprzedanym obrazie artysty – namalowaną w Arles „Czerwoną winnicę” kupiła na początku 1890 roku za 400 franków Anna Boch, malarka. Wkrótce okazało się, że był to jedyny obraz sprzedany za życia Van Gogha.

W końcu holenderskiego malarza zaczęto doceniać – jego coraz lepsza renoma była pokłosiem m.in. wystaw w Paryżu i Brukseli, gdzie zaprezentował kilka swoich prac. W 1890 roku Van Gogh osiadł w Auvers-sur-Oise, gdzie malował nowe płótno niemal każdego z siedziemdziesięciu spędzonych tam dni. Jak na dłoni widać na nich zmieniający się stan psychiczny artysty – pogodne i żywe barwy powoli przechodzą w wyblakły, zszarzały mrok.

Ciemność wydostała się w końcu z obrazów i doszczętnie pochłonęła Vincenta van Gogha. 27 lipca 1890 roku przychodzi na kolację spóźniony i z raną w brzuchu – jak okazało się dwa dni później, raną śmiertelną.

Mimo krótkiego, ledwie 37-letniego życia, pozostawił po sobie ponad 800 obrazów i 1000 rysunków, które po dziś dzień podziwiane są w galeriach i muzeach na całym świecie.

Wiecznie żywy

Van Gogh wciąż inspiruje – w sklepach znaleźć można przeróżne przedmioty z nadrukami jego dzieł, na jego cześć nazywane są restauracje, kawiarnie i puby, w Eindhoven przejechać się można po zmroku wyjątkową ścieżką rowerową, wzorowaną na „Gwieździstą noc”. W Amsterdamie, tuż obok Rijksmuseum, znajduje się osobny budynek poświęcony wyłącznie twórczości Vincenta – Van Gogh Museum.

Bogaty życiorys i dorobek artystyczny malarza stały się także inspiracją dla pełnometrażowego filmu animowanego, nominowanego w tym roku do prestiżowych nagród, w tym Oscarów. „Loving Vincent” („Twój Vincent”) to brytyjsko-polska produkcja, w której twórcy, za pomocą obrazów stylizowanych na dzieła Van Gogha, starali się rozwikłać zagadkę jego ostatnich dni życia, prowadzących do tajemniczej śmierci.
Gość
Wyślij


Bliżej nas