Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Pomagał bezdomnym- teraz sam może zostać bez dachu nad głową

 
 
Po wielu skargach mieszkańców Derde Oosterparkstraat we wschodnim Amsterdamie, spółdzielnia mieszkaniowa Ymere zakończyła działalność nieformalnej organizacji pomagającej bezdomnym, której założycielem jest Huub van Roij (69).


Decyzją sądu z dniem 31 maja Huub van Roij zostanie wyeksmitowany z zamieszkiwanego lokalu z powodu niedogodności, na które skarżą się inni lokatorzy.

Huub van Roij oferuje schronienie bezdomnym już od ponad dwunastu lat. W ten sposób zapewnia też sobie odrobinę towarzystwa. W dowód uznania otrzymał w 2007 roku nagrodę (puchar Samen-voor-ons-eigen) podczas Daklozendag (Dzień Bezdomnych). W przeciągu dwóch tygodni van Roij wraz z pięcioma bezdomnymi, którzy znaleźli schronienie pod jego dachem wyląduje na ulicy. Sąd uznał, że mężczyzna w ciągu trzydziestu dni musi opróżnić i opuścić swoje mieszkanie. Według spółdzielni Ymere skargi od mieszkańców dotyczące działalności van Roij’a zaczęły wpływać już w 2006 roku. Niedogodności, jakie zgłaszali lokatorzy to między innymi częste wizyty policji, wzajemne kłótnie, hałas na klatce schodowej czy też porażająco złe warunki sanitarne panujące w mieszkaniu van Roij’a.

Ymere informuje, że van Roij już od kilku lat nie przestrzega warunków zawartych w umowie najmu. Mimo wielu rozmów, apeli i ostrzeżeń nadal wykorzystywał swoje mieszkanie do pomocy bezdomnym. Według Ymere oczywistym jest, iż doprowadziło to do uprzykrzenia życia innym lokatorom, ale również do uszkodzenia mienia oraz klatki schodowej. W wyniku przeludnienia zwiększyło się też zagrożenie pożarowe.

Wszystko wskazuje na to, że niesienie pomocy doprowadzi do tego, że Huub Van Roij sam dołączy do grona bezdomnych.
Gość
Wyślij


Bliżej nas