Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Belgia ma nowy rząd.

 
Najdłuższy w historii współczesnego świata, trwający 541 dni (od czerwca 2010 do grudnia 2011 roku) kryzys rządowy w Belgii został zażegnany. W poniedziałek król Albert II mianował na premiera socjalistę Elio di Rupo.


W skład gabinetu wchodzą: Walońska Partia Socjalistyczna (Parti Socialiste, PS), Flamandzka Partia Socjalistyczna (Socialistische Partij Anders, sp.a), Chrześcijańscy Demokraci i Flamandowie (Christendemocratisch en Vlaams, CD&V), walońscy chadecy z Centrum Demokratyczno-Humanistycznego (Centre Démocrate Humaniste, 

cdH), liberałowie z Regionu Flamandzkiego (Open Vlaamse Liberalen en Democraten, Open VLD) i z Regionu Walońskiego Ruch Reformatorski (Mouvement Réformateur, MR)- łącznie 13 ministrów i 6 sekretarzy stanu.

Postać nowego premiera jest wyjątkowo barwna. Jest jak do tej pory jedynym zadeklarowanym gejem stojącym na czele rządu w UE (nie licząc premier Johanny Sigurdardotti z Islandii, która jest kandydatem do Unii).  Syn włoskich emigrantów, we wczesnym dzieciństwie osierocony przez ojca, który zginął w wypadku samochodowym w rok po jego narodzinach.  Niepiśmienna matka oddała troje z siedmiorga rodzeństwa do miejscowego sierocińca, gdyż sama nie była w stanie utrzymać  tak licznej rodziny. Di Rupo w 1979 roku uzyskał doktorat z chemii.
W działalność polityczną zaangażował się już w czasie studiów i do końca pozostał wierny Partii Socjalistycznej. Z czasem jego "wizytówką" stała się nieodłączna czerwona mucha.

Pochodzący z francuskojęzycznego południa Belgii nie mówi płynnie po niderlandzku, co często bywa powodem żartów.  Pozostający w opozycji Bart de Wever, przywódca Nowego Sojuszu Flamandzkiego (N-VA), kpi: "- Moja nigeryjska gosposia mówi po niderlandzku lepiej od premiera , choć mieszka w Belgii zaledwie dwa lata!". Premier obiecał jednak, że nauczy się tego języka.

Elio di Rupo czeka trudne zadanie. Dług Publiczny Belgii wynosi bowiem blisko 100% co wiąże się z ogromnymi cięciami w budżecie, ale Belgowie pokazali w zeszłym tygodniu swą zamożność i patriotyzm, kiedy na apel odchodzącego premiera Yvesa Leterme kupili w sprzedaży detalicznej belgijskie obligacje za 5,7 mld euro (to przeciętnie ok. 520 euro na głowę). A władze spodziewały się tylko 200 mln euro.

Źródła:
http://nos.nl/video/319913-elio-di-rupo-machtigste-man-van-belgie.html
http://wyborcza.pl/1,75477,10771007,Belgia_ma_nowy_rzad.html
Gość
Wyślij


Bliżej nas