Tor wyścigowy w Zandvoort ma bardzo ciekawą historię, jednak od lat nie zagościła w nim prestiżowa Formuła 1. Ostatnie Grand Prix w samym sercu nadbrzeżnych wydm odbyło się w 1985 r., a wygrał je nie kto inny, jak słynny Niki Lauda.
Idea powrotu prestiżowych wyścigów powróciła oficjalnie w 2015 r., kiedy to rada miejska przegłosowała projekt, mający na celu ponowne sprowadzenie Formuły 1 do Holandii.
Ostatnio pojawiły się wyniki badań sprawdzające, czy pomysł ma rzeczywistą szansę realizacji. Według raportu nie ma żadnych przeszkód nie do przejścia, zarówno w przypadku rozwiązań organizacyjnych, logistycznych, jak i technicznych.
Badanie przeprowadzone na zlecenie rady miejskiej, jak i prywatnych właścicieli toru zwraca przede wszystkim uwagę na samą dostępność miejsca i możliwości przyjęcia dużej ilości ludzi. Nie powinno to jednak stanowić problemu, ponieważ Zandvoort w sezonie letnim to popularny kurort, który gości dużo ludzi i jego przygotowanie na momenty szczytu jest bez zarzutu.
Pozostaje tylko czekać na to, w jaki sposób sytuacja się rozwiąże. Celem jest utrzymanie neutralności budżetowej, ale żeby to osiągnąć potrzebne będzie zawiązanie konsorcjum i znalezienie się w kalendarzu wyścigowym. Samo przygotowanie toru może zająć ledwie rok, ale negocjacje ze sponsorami i przyznanie miejsca w kalendarzu Formuły 1 mogą trwać nawet latami. Obecnie na torze odbywają się m.in. wyścigi Formuły 3.
dutchnews.nl