Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Życie w Holandii

Holandia „narkopaństwem”? Policja bije na alarm: jest za mało funkcjonariuszy, by móc z tym walczyć

Judyta Szynkarczyn

22 lutego 2018 15:35

Udostępnij
na Facebooku
Holandia „narkopaństwem”? Policja bije na alarm: jest za mało funkcjonariuszy, by móc z tym walczyć

Holandia uchodzi za raj dla wielbicieli narkotyków Pixabay.com/CC0 Creative Commons/OverHook

Źle się dzieje w państwie holenderskim. Według oficerów służb bezpieczeństwa, w kraju kwitnie szara strefa. Brakuje także środków, by skutecznie zwalczać zorganizowane grupy przestępcze.

Osoby starsze i „narażone”

Przestępczość w Holandii spada. Niestety nie ma to związku ze stanem faktycznym, ponieważ coraz więcej osób nie zgłasza nielegalnych procederów, szczególnie wobec osób starszych i „narażonych”. Policja jest informowana tylko o 20% takich przypadków. Owocuje to rozwojem grup przestępczych, które, według służb, mają „wolną rękę”.

Liczba przestępstw przeciwko osobom podatnym na zagrożenia wzrosła ze względu na starzenie się społeczeństwa i ograniczenia w opiece. W szczególności kradzieże, oszustwa i przemoc wobec osób starszych i osób szczególnie narażonych znacznie się zwiększyła i nie zwraca się na to wystarczającej uwagi. ~Raport policyjnego związku zawodowego, cyt. za: theguardian.com

„Narkotykowe państwo”

Holenderska policja potrzebuje dwóch tysięcy nowych funkcjonariuszy, żeby skutecznie zwalczać przestępczość. Według raportu policyjnego związku zawodowego, obecna liczebność pozwala na zajęcie się tylko co dziewiątą grupą przestępczą, a Holandia zaczyna przypominać „narkopaństwo” z gospodarką równoległą.

Gospodarka równoległa (ang. parallel economy) – jest to nieformalna działalność gospodarcza, znajdująca się poza statystyką rynkową, zajmująca dość znaczny obszar produkcji i sprzedaży, wykonywana bez płacenia podatków i innych świadczeń, zatrudniająca nielegalnie pracowników. Inaczej nazywana jest czarną gospodarką lub szarą strefą. ~placet.pl

Krytycy liberalnej polityki holenderskiej podkreślają, że na przestępczość wpływają m.in. sprzedaż konopi indyjskich w coffee shopach czy legalna prostytucja. Dzięki temu, że te „transakcje” nie są karalne, Holandia uchodzi za główny ośrodek handlu narkotykami i ludźmi.
Ogromna większość produkcji tabletek ecstasy w Europie i Stanach Zjednoczonych pochodzi z laboratoriów działających na południu Holandii. Coraz częściej prowadzą je marokańskie gangi. Ponadto Europol szacuje, że połowa z zażywanej rocznie kokainy przechodzi przez port w Rotterdamie.

Prawo dotyczące narkotyków w Holandii

Według raportu Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii, skupiającego się głównie na danych z 2015 roku, ponad 16% mieszkańców Holandii w przedziale wiekowym 15-34 lata używa konopi indyjskich jako narkotyku. Inną popularną substancją jest MDMA (ecstasy) – 6,6% czy kokaina (3,6%). W statystykach dwukrotnie przeważają mężczyźni.
W Holandii prawo wobec narkotyków różni się w zależności od ich wpływu na ludzkie zdrowie. Do lekkich narkotyków należy konopia indyjska w różnych formach i grzybki halucynogenne. Posiadanie ich na własny użytek jest w tym kraju legalne.

Twarde narkotyki, czyli m.in. kokaina, LSD, morfina, heroina, są w Holandii zakazane.

Sprzedaż konopi jest technicznie nielegalna, ale tolerowana, jeśli odbywa się w sposób kontrolowany, np. w coffee shopach, z zachowaniem takich zasad jak: małe porcje – 5 gramów to maksymalna ilość na transakcję, kupno tylko przez osoby pełnoletnie itp.

Sprzedaż większości grzybków halucynogennych została zakazana w 2008 roku, ponieważ ponad 200 rodzajów jest w ocenie Opiumwetu równie szkodliwa jak heroina czy kokaina.

testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas