Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Życie w Holandii

Nowy podział emerytalny – jedni zyskają, drudzy stracą. Może zabraknąć pieniędzy dla młodych

Anna Soroko

19 lutego 2019 18:53

Udostępnij
na Facebooku
Nowy podział emerytalny – jedni zyskają, drudzy stracą. Może zabraknąć pieniędzy dla młodych

Holenderski system emerytalny czejają spore zmiany. fotolia.com/ fot.Viacheslav Iakobchuk/ royalty free

Holandia jest społeczeństwem starzejącym się i mimo faktu, że system emerytalny kraju jest jednym z najlepszych na świecie, potrzebne są w nim natychmiastowe zmiany, by ludzie młodzi w przyszłości także mieli z czego żyć. Proponowana przez rząd rewolucja nie będzie prosta, a wprowadzenie w systemie poprawek nie odbędzie się bezboleśnie, szczególnie dla osób w średnim wieku. Na czym polegają zmiany emerytalne w Holandii, co powinniśmy na ich temat wiedzieć i kto najbardziej może na nich stracić?

Najlepsza emerytura na świecie

Według Mercera, jednej z największych firm konsultingowych, Holandia posiada obecnie najlepszy system emerytalny na świecie. Pod uwagę wzięto takie czynniki jak stosunek wysokości emerytury do zarobków obywateli, stosunek do budżetu państwa oraz koszty utrzymania danego systemu. Dla porównania, Polska znalazła się w zestawieniu Mercera dopiero na 24. miejscu (z 35.) i od lat można zobaczyć, jak stan naszego systemu emerytalnego w oczach analityków się pogarsza.
testek
Reklama

Problemy Holandii

Mimo że przejście na emeryturę w Holandii to marzenie każdego pracownika, także ten kraj zaczyna borykać się z pewnymi poważnymi problemami. Rząd zdaje sobie sprawę, że musi działać szybko, aby problemom skutecznie przeciwdziałać.

Holandia, tak jak wiele innych krajów, jest państwem o starzejącym się społeczeństwie. Wynika to z silnego niżu demograficznego i stanowi największy problem dla świetnie działającego systemu emerytalnego. Jeśli mniej osób młodych wpłaca składki, wypłacane osobom starszym, którzy są dużo liczniejszą grupą, wkrótce ilość pieniędzy będzie niewystarczająca, aby starczyła dla wszystkich.

Inną kwestią jest sama wartość pieniądza. Produkty i usługi drożeją, ale wysokość emerytur się nie zmienia, co powoduje kolejne nierówności. Jakie pomysły ma holenderski rząd?

Podniesienie wieku emerytalnego

Jedną z propozycji rządu jest oczywiście podniesienie wieku emerytalnego – na papierze wygląda to bardzo ładnie, jednak jeśli spojrzymy na czynnik ludzki, raczej nikt nie jest zachwycony perspektywą pracowania kilka lat dłużej niż dotychczas to zakładał. Ponieważ średnia długość wieku wciąż się wydłuża, niewykluczone, że w przyszłości, pracując w Holandii, będziemy musieli na naszą wyczekiwaną emeryturę jeszcze trochę poczekać.

Podział na pokolenia

Bardziej skomplikowanym pomysłem jest podział społeczeństwa na pokolenia i odpowiedni podział funduszy. Jak ma to wyglądać? W skrócie, każda kolejna generacja ma pracować i odkładać pieniądze na swoją przyszłość, a nie zasilać pulę pieniędzy wypłacaną „obecnym” emerytom, licząc na to, że następne pokolenia zrobią dla nich to samo.

Według propozycji rządu każda generacja będzie pracować na siebie i w ten sposób pieniądze wpłacane przez nie na fundusz będą mogły także w odpowiedni sposób pracować i rosnąć. Pomysł wydaje się prosty i logiczny, jednak taka rewolucja oznaczać będzie problemy dla osób w wieku „średnim”, które znajdują się już w drugiej połowie drogi do emerytury. Mowa tu osobach między 32. a 65. rokiem życia.
Składki, które do tej pory opłacili, zostały przeznaczone na wypłacanie świadczeń osobom starszym, a więc fizycznie ich pieniądze zniknęły, a zamrożenie środków ludzi młodszych od nich uniemożliwia „załatanie” powstałej w ten sposób dziury. Szacuje się, że mowa tu nawet o 60 miliardach euro, które osoby w średnim wieku mogą w wyniku reformy stracić.

Rząd zastanawia się jeszcze, jak dokładnie rozwiązać problem tej krzywdzącej nierówności. Całemu pokoleniu należy się jakaś forma rekompensaty, jednak nie wiadomo, jak dokładnie ma ona wyglądać. Dotyczy to tak samo pracowników, jak i pracodawców, którzy będą musieli zastanowić się nad odpowiednim planem jak najmniej bolesnego „przejścia” od jednego systemu do drugiego.
Gość
Wyślij


Bliżej nas