Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Szkolna rewolucja Steve’a Jobsa nie zadomowiła się w Holandii

 
 
Część holenderskich szkół zaadaptowała lub poważnie rozważała zmiany w edukacji polegające na nauce online przy pomocy iPadów. teraz ponad połowa z nich wycofała się z tego i powróciła do tradycyjnych metod szkolnictwa.
W sumie 46 szkół w Holandii bardzo poważnie rozważało przemianowanie się na szkoły Steve’a Jobsa lub też zdążyło to zrobić. 12 z nich wróciło do starych metod, a 13 nigdy nie podeszło do tranzycji. 

Głównym powodem były koszta nowego programu. 

Pierwsza szkoła Steve’a Jobsa, założyciela marki Apple, otworzyła się w 2013 roku. Miejsce to nie posiada klas, ale otwarte przestrzenie i nie ma w nim książek. Dzieci mogą także uczyć się w domu i nie ma żadnych ustalonych godzin lekcyjnych. 

Założyciel szkoły, Maurice De Hond, uważa że jest to rewolucyjne podejście, gdzie dzieci dorastają otoczone technologią, komputerami i tabletami. Wierzy, że ci, którzy ukończą szkołę z iPadem będą w przyszłości lepiej przystosowani i uprzywilejowani ze względu na swoje umiejętności. 

W rozmowie z Volkskrant powiedział także, że nowa metoda nie działa - przez co dzieci mogą i w wielu przypadkach miały gorsze wyniki - jeśli szkoła nie wkłada we wprowadzenie jej całego serca. “Potrzeba odpowiednio skonstruowanego systemu, który wymaga treningów i przewodnictwa. A to kosztuje pieniądze.”

Mimo tego, że Holandia jest krajem, który dość chętnie przyjmuje nowe metody edukacji - są już tam np szkoły Montessori, Jena Plan, czy Dalton - to jednak koncept szkoły Steve’a Jobsa nie przeszedł nawet krótkiej próby czasu.



z: dutchnews.nl
Gość
Wyślij


Bliżej nas