Budżet 2023 w Holandii: najważniejsze informacje dla mieszkańców kraju tulipanów

Niderlandzki rząd zaskoczył wszystkich informacją dotyczącą sytuacji finansowej kraju. Po trudnym okresie pandemii oraz całorocznej walce z inflacją także eksperci przewidywali, że Holandia straciła masę pieniędzy. Ministra finansów poinformowała jednak, że nie jest tak źle, jak mogłoby się wydawać. 

Deficyt budżetowy na 2023 rok ma wzrosnąć do 3 proc. PKB, ale jest to dokładnie tyle, ile znajduje się w oficjalnym limicie Unii Europejskiej. Na niezmiennym poziomie pozostanie dług publiczny (49,5 proc.) i szacunkowo jest to normalny wskaźnik dla krajów UE.

Głównym punktem planu finansowego na 2023 rok jest rozwiązanie kryzysu energetycznego w Holandii. Na ten cel przeznaczono około 50 milionów euro. Wsparcie otrzymają osoby, które nie są w stanie zapłacić rachunków za energię, a osoby o najniższych dochodach będą mogły dodatkowo skorzystać z jednorazowej pomocy w wysokości 1300 euro.

Sigrid Kaag ogłosiła także, że politycy prowadzili zacięte rozmowy z dostawcami energii. Wynikiem tych dyskusji jest wprowadzenie pułapu cenowego, który oznacza, że nikt nie powinien zapłacić za rachunki więcej niż 290 euro miesięcznie.

Już w przyszłym roku część opłat w Niderlandach ulegnie zmniejszeniu. Dotyczy to m.in. podatku dochodowego, który w przypadku zarobków do 70 tys. euro spadnie do 36,93 proc. Ogłoszono także, że wzrośnie kwota oszczędności, która pozostanie wolna od podatku. Obecnie będzie to 57 tys. (wcześniej: 50).

Polityka rządu, która dotąd kładła stanowczy nacisk na politykę klimatyczną, tym razem uległa lekkiemu wycofaniu. Poinformowano, że walka z zanieczyszczeniami jest dalej priorytetem, ale kryzys energetyczny wpłynął na zmianę dotychczasowej strategii.

Korzystanie z usług oferowanych przez niderlandzką służbę zdrowia jest przywilejem, który dotyczy tylko osób ubezpieczonych. W tym roku miesięczna składka wzrośnie o 11 euro i wyniesie mniej więcej 137 euro. Dokładne zmiany w opłatach ustalą sami ubezpieczyciele.