Holandia: poseł wykluczony z obrad w parlamencie. To pierwsza taka sytuacja w historii

Thierry Baudet ominie dwa zgromadzenia parlamentu i wróci do pracy dopiero w przyszły wtorek (25.10). Taką decyzję podjęli niderlandzcy politycy w oficjalnym głosowaniu w Tweede Kamer. ,,Za” wypowiedziało się 119 osób, a ,,przeciw” dwie osoby. Przedstawiciele FvD (Forum na rzecz Demokracji) i PVV (Partia Wolności) opuścili salę w ramach protestu.

W sprawie wypowiedział się także główny zainteresowany i uznał, że nie popełnił żadnego błędu. Wszystkie informacje na temat jego działalności mają być dostępne w rejestrze Holenderskiej Izby Handlowej. Powiedział także, że holenderscy politycy chcą go uciszyć.

To pierwszy raz w historii kraju, kiedy parlament podejmuje decyzje o zawieszeniu działalności politycznej posła. Nie stało się tak jednak bez powodu. Politycy koalicji rządzącej przedstawili dowody przeciwko Baudetowi. Reprezentant FvD nie wpisał swoich dodatkowych działalności biznesowych do rejestru Izby Reprezentantów, i tym samym nie upublicznił także swoich dochodów. Był wielokrotnie upominany, by zamieścić tam m.in. informację o byciu dyrektorem Amsterdam Media Group BV, jednak notorycznie odmawiał.

W niderlandzkim prawie uwzględniono zasady karania posłów w sytuacji, kiedy nie chcą współpracować według ustanowionych przepisów. Choć procedura ruszyła po raz pierwszy w historii, to opcje od początku były tylko dwie. Baudet mógł dostać naganę od władz lub zostać zawieszony. W związku z tym, że polityk za nic miał sobie upomnienia posłów, zdecydowano się wybrać bardziej drastyczną opcję.

Lider FvD (Forum na Rzecz Demokracji) działa w niderlandzkim świecie polityki od 2015 roku. Założył wówczas think tank, który z czasem przemienił się w eurosceptyczną, populistyczną partię. 

Ogromny sukces FvD odniosła w 2019 roku, kiedy to ugrupowanie zdobyło najwięcej mandatów w wyborach prowincjonalnych. Mówiono wówczas, że Thierry Baudet jest niderlandzkim Donaldem Trumpem. Miał takie same poglądy na kulturę, gospodarkę i imigrację, co amerykański prezydent. Ich podstawową ideą było stawianie kraju na pierwszym miejscu w skrajnie nacjonalistyczny sposób.