Niderlandy: 12-latek wygrał sprawę w sądzie. Może się zaszczepić pomimo zakazu ojca

W piątek (24.09) lokalna prasa poinformowała o ustanowieniu nietypowego wyroku sądowego.

Nastolatek z Groningen chciał zaszczepić się przeciwko koronawirusowi, by móc odwiedzić umierającą babcię. Kobieta walczy z rakiem płuc oraz przerzutami i zdaniem nastolatka jej stan bardzo szybko się pogarsza. Przed odwiedzinami zależało mu na tym, by posiadać odporność i  uchronić krewną przed kolejną chorobą. Nieoczekiwanie spotkał się ze sprzeciwem swojego ojca, który nie chciał, by jego nastoletni syn przyjął wakcynę.

Chłopiec razem z matką złożyli sprawę do sądu, gdyż chcieli uzyskać zgodę na wakcynację z pominięciem opinii ojca. Sąd przychylił się do tej prośby i po rozpatrzeniu wszystkich szczegółów uznał, że „interes dziecka przewyższa troski ojca”.

W argumentacji ojca 12-latka, który zdecydowanie sprzeciwiał się szczepionkom, pojawiło się zdanie, że wakcyny są na razie w fazie testowej i stanowią zagrożenie dla narządów rozrodczych. Sąd w Groningen stanowczo uznał, że zdanie mężczyzny nie ma żadnego podparcia w badaniach naukowych i jest po prostu nieprawdziwe. 

W sprawie bezpieczeństwa szczepionek wypowiadało się już wielu ekspertów. Najważniejszą opinią jest ta wydana przez EMA, czyli Europejską Agencję Leków. Żeby jakakolwiek substancja mogła być w ogóle podawana Europejczykom, musi zostać zaakceptowana właśnie przez tę instytucję.

Swoje zdanie wygłaszali także lekarze, szczególnie w kontekście wakcyny firmy Astra Zeneca. To właśnie ona, ze wszystkich zaakceptowanych przez EMA, budziła największe kontrowersje ze względu na zakrzepy żylne, które sporadycznie pojawiały się po przyjęciu wakcyny.

Wiele wskazuje na to, że szczepionki będą też dozwolone dla coraz to młodszych dzieci. Koncerny Pfizer i BioNTech przekonują, że ich szczepionka przeciwko koronawirusowi jest bezpieczna dla osób między 5 a 11 rokiem życia. Ewentualne skutki uboczne, jakie mają pojawiać się u młodych szczepionych, są porównywalne do tych, jakie występują u młodzieży do 25 roku życia.