Niderlandy: kierowca rozbił wypożyczone ferrari warte ćwierć miliona euro

Zdarzenie miało miejsce w ubiegłą sobotę w miejscowości Eemnes w prowincji Utrecht. Kierowca prowadził sportowy samochód: udał się na jazdę testową i - zdaniem świadków - był pracownikiem wypożyczalni. Według zeznań nosił firmową odzież z pobliskiego salonu, co wskazywało na jego zawód. 

Mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą w okolicach ronda Laarderweg, a następnie przedarł się przez krzaki i z dużą siłą uderzył w drzewo. Nie został ranny, jednak samochód okazał się całkowicie rozbity. Policja poinformowała, że zdarzenie silnie zdenerwowało kierowcę, który był w szoku i nie wiedział, co tak naprawdę się wydarzyło.

Pojazd, który został rozbity podczas zdarzenia, to Ferrari California. Sportowy, klasy średniej, produkowany w latach 2008-2017. Może osiągać prędkość nawet 310 km/h i właśnie ten element najprawdopodobniej był przyczyną nieszczęśliwego zdarzenia. Media spekulują, że mężczyzna nie jechał zgodnie z przepisami, ale warto zaznaczyć, że opinia ta nie została potwierdzona przez lokalne służby.

Policja nie ukrywa, że samochód został doszczętnie zniszczony: uderzenie było tak silne, że na miejscu musiała pojawić się straż pożarna, która usuwała wbite w maskę drzewo. Cała akcja trwała dość długo, jednak funkcjonariusze podkreślają, że najważniejszym jest fakt, że kierowca wyszedł cało z całej sytuacji.

Niebezpieczne sytuacje na drogach są stale monitorowane przez niderlandzkie służby. Prawo drogowe jest regularnie zaostrzane, ale mimo to eksperci dostrzegają niebezpieczny proceder. Coraz więcej ludzi odpowiedzialnych za wypadki drogowe, w których są ofiary śmiertelne, to osoby młode w wieku od 18 do 24 lat. 

Instytut Badań Naukowych tłumaczy tę sytuację brakiem doświadczenia za kierownicą oraz tym, że młodzi ludzie chętniej prowadzą po alkoholu. Jednocześnie są mniej odporni na jego działanie i powodują ogromne zagrożenie na drogach.