Strajk prostytutek w Niderlandach. Powodem koronawirusowe ograniczenia

Protest został zorganizowany we wtorek wieczorem pod siedzibą parlamentu w Hadze. Kobiety zebrały się, aby wyrazić sprzeciw wobec luzowania restrykcji bez uwzględnienia ich zawodu. 

Zdaniem kobiet, skoro masażystki czy fryzjerki mogą wrócić do pracy już w tym miesiącu, to takie samo prawo powinno przysługiwać prostytutkom. Wobec tego typu profesji powinny obowiązywać równe prawa.

Na proteście zebrał się tłum kobiet wykonujących zawód w Hadze, ale także przedstawicielki m.in. prostytucji z Leeuwarden.

Według obecnie obowiązujących obostrzeń prostytutki nie mogą wykonywać swojej pracy. Decyzję o podtrzymaniu obostrzeń dla tego zawodu ogłosił Mark Rutte na ostatniej konferencji prasowej dot. koronawirusa.

Kobiety uczestniczące w proteście podkreślają jednak, że pomimo obostrzeń nadal wykonują swój zawód, ale w sposób nielegalny. Zakaz wprowadzony przez rząd nie powstrzyma ich przed pracą, bo muszą się z czegoś utrzymać. Nie ma więc zatem mowy o tym, by obostrzenia w jakikolwiek wpłynęły na mniejszy wzrost zakażeń.

W Niderlandach prostytucja jest zalegalizowana, a domy publiczne płacą podatki i są objęte ramami prawnymi.

Najbardziej popularnym sposobem na promowanie usług jest prostytucja okienna. Roznegliżowani pracownicy stoją w długich, szerokich witrynach i zachęcają do korzystania ze swoich usług. Obok znajdują się drzwi z niewielką szybą, gdzie zainteresowane osoby mogą złożyć ofertę.