Według ONZ holenderskie prawo zakazujące zakrywania twarzy dyskryminuje muzułmanki

Choć wprowadzony 1 sierpnia tego roku zakaz zakrywania twarzy w miejscach użyteczności publicznej dotyczy nie tylko burek i nikabów, ale także masek, kasków i hełmów, nazywany jest on potocznie „boerka ban”. I to właśnie o kobietach wyznających islam, zakrywających swoje twarze, w mediach słyszy się najwięcej. 

Prawo ograniczające w pewnym stopniu wolność wyznawania religii, wprowadzone w tak tolerancyjnym kraju, za jaki uważana jest Holandia, wzbudza wiele kontrowersji nie tylko w samym państwie, ale także za granicą.

Swoją opinię w sprawie zakazu zakrywania twarzy postanowiła wyrazić Organizacja Narodów Zjednoczonych przy okazji publikacji raportu na temat dyskryminacji i rasizmu. 

Prawo ogranicza wolność kobiet wyznających islam, a także sprawia, że społeczeństwo coraz częściej zwraca się przeciwko nim.

Rzecznik organizacji zauważył, że zakaz przynoszący takie efekty nie powinien istnieć w kraju, który otwarcie opowiada się za równouprawnieniem kobiet i mężczyzn i traktowaniem ich w ten sam sposób.

Pięć lat temu przedstawiciel OZN odwiedził Holandię, a następnie krytycznie wypowiedział się na temat tradycji malowania na czarno twarzy Czarnym Piotrusiom, pomocnikom Świętego Mikołaja. Media uznały to wówczas za jasny sygnał, aby odejść od tych wieloletnich praktyk.

Holandia wciąż uchodzi za jeden z najbardziej tolerancyjnych w Europie, jednak wciąż nie potrafi sobie poradzić z pewnymi problemami, a społeczeństwo w wielu kwestiach wciąż jest podzielone.