Czego nie wiecie o Holandii? 7 nietypowych ciekawostek o kraju tulipanów

Czy wiedzieliście, że kolor popularnego warzywa jest związany właśnie z Niderlandami? Holendrzy uważają, że to właśnie w ich ojczyźnie powstała pomarańczowa odmiana marchwi. Miało to być hołdem skierowanym do przedstawicieli niderlandzkiej dynastii Oranje. 

Pierwsze sztuki marchwi zostały wyhodowane w Persji (obecne terytorium Iranu) i miały fioletowy, często ziemisty kolor. Przysmak był dodatkiem do potraw, jednak nie był szczególnie atrakcyjny smakowo, ani wizualnie. Za ulepszenie tego przysmaku mają odpowiadać Holendrzy, do których warzywo dotarło w okresie średniowiecza.

Holandia to kraj, który na tle innych państw Europy wydaje się bardzo niewielki. 42 km2 terenu są zamieszkiwane przez pokaźną liczbę mieszkańców (17,5 mln). Ciekawostką jest to, że mimo gęstego zaludnienia państwo dalej pozostaje niezwykle naturalnym krajem. Mnogość obszarów zielonych i parków jest tam zaskakująco duża.

W niewielkiej Holandii znajduje się 20 parków narodowych. Dla porównania w Polsce, czyli kraju, który jest prawie 8 razy większy, takich chronionych obszarów jest 23. Prócz tego w Niderlandach znajdziemy całą masę jezior i dziewiczych lasów. Bez wątpienia jest to państwo, które żyje w zgodzie z naturą.

Symbolem narodowym Niderlandów jest niebiesko-biało-czerwona flaga. Jej wygląd jest łatwy do zapamiętania, dzięki skojarzeniu go z symbolem Francji. Kraje reprezentują te same barwy, jednak w przypadku Holandii są one przedstawione w poziomie. Mało kto wie jednak, że niderlandzka flaga jest pierwszą trzykolorową flagą na świecie! A przynajmniej za taką się ją uznaje.

Flaga Holandii została przedstawiona oficjalnie w 1575 roku, jednak mówi się, że powstała już trzy lata wcześniej. Początkowo kolor czerwony był tak naprawdę pomarańczowy, jednak odcień ten zastąpiono ze względu na nietrwałość pierwotnego barwnika.

Holandię uznaje się za ojczyznę ginu i jest to wiedza powszechnie znana. Mało kto wie jednak, że Jenever, czyli trunek o bardzo gęstej konsystencji, był początkowo wykorzystywany w Holandii do… leczenia. Miało to miejsce w XVI wieku, ale legenda głosi, że niektórzy dalej wierzą w jego zbawienne działanie.

Tulipany to obok rowerów i wiatraków jeden z najważniejszych symboli Holandii. Nie każdy wie jednak, że Niderlandy nie są prawdziwą ojczyzną tych kwiatów i w rzeczywistości zostały po raz pierwszy wyhodowane w Turcji. 

Rośliny trafiły do Niderlandów dopiero w XVI wieku. Stało się tak za sprawą jednego z flamandzkich kupców, który przebywał w Turcji i otrzymał cebulki od sułtana Sulejmana. Mężczyzna przekazał je dalej botanikowi Claudiusowi, który z czasem przeniósł się do Niderlandów i został profesorem Uniwersytetu w Lejdzie. To właśnie tam naukowiec zaczął rozsławiać kultowe dzisiaj rośliny.

Stolica Niderlandów jest określana mianem ,,Wenecji północy”. Wynika to przede wszystkim z mnogości kanałów, bo znajduje się tam aż 160 dróg wodnych. Okazuje się jednak, że Amsterdam ma więcej wspólnego z włoskim miastem, niż mogłoby się wydawać. Istotnym podobieństwem jest to, że obie miejscowości zostały zbudowane na palach.

Pierwsze budynki w Amsterdamie oparte na drewnianych palach pojawiły się setki lat temu. Podpory są wbijane w warstwę gliny, torfu i wody, aż dotrą do podłoża twardego piachu. Dzięki temu zabezpieczają konstrukcję przed zapadaniem się.

Niderlandy mogą kojarzyć się z frytkami, stroopwaflami, lukrecją albo czekoladą. Mało kto jednak wie, że kraj tulipanów odegrał istotną rolę w popularyzacji herbaty. Wszystko wskazuje na to, że gdyby nie Holendrzy, Brytyjczycy nie mieliby dzisiaj swojego ulubionego popołudniowego naparu.

Historia herbaty sięga V wieku n.e. Wynaleziono ją w Mongolii, a prawdziwe uznanie zyskała w Tybecie. W Europie pojawiła się za sprawą Portugalczyków, jednak to właśnie Holendrzy postanowili rozpocząć jej komercyjny import na szeroką skalę. Miało to miejsce w 1610, a 40 lat później w charakterystycznym napoju zakochali się Anglicy.