Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Czytelnia

Interesujące fakty o Delft: królewskie grobowce, błękitna porcelana i „Dziewczyna z perłą”

Anna Soroko

18 sierpnia 2019 12:55

Udostępnij
na Facebooku
Interesujące fakty o Delft: królewskie grobowce, błękitna porcelana i „Dziewczyna z perłą”

Delft to jedno z piękniejszych miast w Holandii/ fotolia.com/ fot. Sergii Figurnyi/ royalty free

Delft to miasto położone między Rotterdamem i Hagą. Mimo niewielkich rozmiarów, znane jest w całym kraju ze względu na swoją dużą rolę w historii i kulturze kraju. To stamtąd pochodzi piękna, znana na całym świecie, błękitna porcelana, tam w wielkim kościele chowa się członków rodziny królewskiej i właśnie tam urodził się i tworzył swe dzieła jeden z najsłynniejszych holenderskich artystów, Johannes Vermeer. Zapraszamy do lektury ciekawostek z kart historii tego wyjątkowego miasta.

Stolica Zjednoczonych Prowincji

Delft to miasto silnie związane z panującym do dziś rodem królewskim Oranje-Nassau. Ich związek rozpoczął się w XVI wieku, kiedy Willem van Oranje (Wilhelm Orański), wówczas przywódca ruchu oporu przeciw Hiszpanii okupującej Niderlandy, osiedlił się w Delft. Podczas wojny osiemdziesięcioletniej Delft pełniło jedną z ważniejszych ról, stanowiąc główną siedzibę walczących, a dzięki wytrzymałym murom miejskim pozwoliło odeprzeć atakujących go najeźdźców.

W 1581 r. Holendrzy zdetronizowali króla Hiszpanii i utworzyli Republikę Zjednoczonych prowincji, której stolicą zostało Delft.

Dzięki silnym związkom z rodziną królewską i Wilhelmem Orańskim, Delft nazywane jest niekiedy „Prinenstad” – miastem książęcym.

Królewskie grobowce

Kiedy Willem van Oranje został zastrzelony w korytarzach budynku Prinsenhof (obecnie mieści się tam muzeum), Breda – dotychczasowe miejsce pochówku rodu – znajdowała się wciąż w rękach hiszpańskich. Z tego powodu postanowiono pochować Willema w kościele w Delft, wznoszącym się przy starym rynku, naprzeciwko pięknego ratusza, prezentującego renesansowy niderlandzki styl architektoniczny.

Dziś w Nieuwe Kerk podziwiać można wspaniały grobowiec narodowego bohatera, a jego pochówek zapoczątkował nową tradycję składania szczątków członków rodu Oranje-Nassau właśnie w Delft. Jej kultywowanie odbywa się po dzisiaj, jednak królewska krypta nie jest dostępna dla zwiedzających.
wieża Nieuwe Kerk
wieża Nieuwe Kerk fotolia.com/mareandmare/royalty free

Miasto fajansu

To właśnie z Delft wywodzi się słynna, charakterystyczna, błękitno-biała porcelana (a dokładniej fajans), znana i rozpoznawalna na całym świecie.

Od XVI wieku wyroby z Delft stanowiły tańszą odpowiedź na bardzo modną i drogą porcelanę importowaną z Chin. Koszty wytworzenia fajansu były dużo niższe, a estetyka wyjątkowa, dzięki czemu zyskał on uznanie najpierw oszczędnych, niderlandzkich mieszczan, a następnie reszty świata.

W mieście wybrać się można do oryginalnej fabryki fajansu i dowiedzieć się czegoś więcej na temat jej produkcji. Czasem można tam też trafić na ciekawą wystawę zabytkowych wyrobów. O znalezienie sklepiku z pamiątkami oferującego prawdziwe delfickie fajanse nietrudno, a w Delft napotkać je można na każdym kroku. Nic, tylko kupować!
fotolia.com/robepco/royalty free

Dom „Dziewczyny z perłą”

Z pewnością prawie każdy kojarzy słynny portret „Dziewczyny z perłą” lub pamięta film o tym samym tytule z Colinem Firthem i Scarlett Johansson w rolach głównych. Zarówno jedno, jak i drugie (film przynajmniej w części), powstało właśnie w Delft!

Z tego miasta pochodzi Johannes Vermeer, jeden z najsłynniejszych, obok Rembrandta i Fransa Halsa, niderlandzkich malarzy złotego wieku. Urodził się on w Delft, tam spędził praktycznie całe swoje życie (wyjeżdżał bardzo rzadko i na krótko), tam umarł i został pochowany.

Na jednym z budynków stojących przy rynku Grote Markt zobaczyć można tabliczkę informującą, że w tym domu się wychował. W budynku Gildii św. Łukasza, do której należeli wszyscy najlepsi artyści, mieści się dziś Vermeer Centrum Delft, gdzie można się dowiedzieć wielu ciekawych informacji nie tylko o życiu malarza, ale także o technikach, jakich używał przy tworzeniu dzieł, a nawet zobaczyć w jednym miejscu wszystkie jego dzieła (niestety tylko kopie).

Vermeer pochowany został w 1675 r. w Oude Kerk, drugim najważniejszym kościele w Delft.

Oprócz grobu malarza, pośród płyt można też wypatrzyć miejsce pochówku Antoniego van Leeuwenhoeka, naukowca nazywanego „ojcem mikrobiologii” i wynalazcę mikroskopu.

Oude Kerk
Oude Kerk fotolia.com/dudlajzov/royalty free

Wielki wybuch

XVI i XVII wiek to w Niderlandach okres wielu wojen, miasta więc zbroiły się, jak mogły, by być gotowe do walki. 12 grudnia 1654 roku w prochowni w Delft znajdowało się około 30 ton łatwopalnego prochu. Nie każdy jednak wiedział o jego istnieniu, a ci, którzy taką informację posiadali, nazywali teren dawnego klasztoru Secreet van Holland, czyli sekretem Holandii.

Wraz z rozwojem miasta, założona tam w tajemnicy prawie 20 lat wcześniej prochownia była otaczana coraz większą ilością domów mieszkalnych. Nie byłoby to dla nikogo problemem, gdyby nie grudniowe nieszczęście. 30 ton prochu wybuchło i wysadziło w powietrze część miasta, powodując wiele ofiar śmiertelnych.

Zginęło ponad 100 osób, w tym wybitny malarz i najprawdopodobniej nauczyciel samego Johannesa Vermeera, Carel Fabritius, prawie tysiąc ludzi zostało rannych, a ponad pół tysiąca budynków nie nadawało się już do zamieszkania. Zarówno Oude jak i Nieuwe Kerk w efekcie wybuchu straciły swoje piękne witraże, a sama eksplozja okazała się tak wielka, że słychać ją było wiele kilometrów od miasta.
testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas