Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Polka porwala corke od ojca z Egiptu - Holandia

57 Postów
Dan danny
(WszystkoStarzejeSie)
Gaduła
Alex Abou-El-Ella, Brytyjka polskiego pochodzenia odzyskała córkę. Jej dziecko dwa lata temu zostało porwane przez ojca do Egiptu. Kobieta przebrała się w burkę i zabrała swoje dziecko - na lotnisku pokazała polski paszport starszej córki. Obie bezpiecznie wróciły do Wielkiej Brytanii - informuje "RMF24"

Alex ubrała się w burkę. Dzięki temu nie zwracała na siebie uwagi.




Kobieta zaczaiła się pod blokiem, gdzie dziewczynka mieszkała z ojcem i jego rodziną. Kilka dni wcześniej zauważyła, jak córka wyszła z mieszkania wraz ze swoją ciocią. - Szłam coraz szybciej i szybciej. Zobaczyłam ją na ulicy, złapałam za rękę i wzięłam w ramiona - mówi Alex. Wtedy ciotka dziecka zaczęła krzyczeć, ale Alex zdołała wbiec do samochodu, który na nią czekał.

Dziecko udało się przewieźć na podstawie polskiego paszportu drugiej z córek Alex - 6-letniej Olivii. Dzięki temu władze egipskie nie zdążyły się zorientować, że dziewczynka ma egipskie nazwisko.

Alex poznała swojego egipskiego męża - Mustafę - w Londynie. Któregoś dnia mężczyzna miał wziąć Monę na spacer, ale pojechał na lotnisko i wywiózł dziecko do Egiptu
.
wiadomosci.wp.pl/kat,1356,opage,8,title,...11115d&_ticrsn=5
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
I całe szczęście, że się udało.
Zgłoś wpis
36 Postów

()
Moderator
Viooltje napisał:
I całe szczęście, że się udało.

A ja kocham Japonię .....

Prawo panujące w Japonii, oto dlaczego oni mają spokój z islamem: 1. Muzułmanin nigdy nie otrzyma w Japonii obywatelstwa. Japonia jest jedynym krajem, który nie przyznaje muzułmanom obywatelstwa. Bezwzględnie. Prawo jest prawem. 2. Muzułmanie nie mają prawa ciągle znajdować się na terytorium Japonii ( prawa do pobytu stałego, tłumaczenie dosłowne ) 3. Próba szerzenia islamu jest przestępstwem. Za to można iść do więzienia i to na długo. 4. W Japonii nie znajdziemy ani jednej szkoły, w której uczą arabskiego ( co nie jest do końca prawdą, bowiem są japońscy profesorowie arabiści, więc muszą też być instytuty arabistyki na uniwersytetach ). 5. Koran jest księga zakazaną. Nie można jej importować. Dostępna jest tylko „adaptowana” wersja po japońsku ( jak rozumiem japońskie tłumaczenie ). 6. Wypełnianie obrzędów jest dozwolone tylko w zamkniętych pomieszczeniach. W przypadku, jeśli rytuały zobaczą zwyczajni Japończycy, muzułmaninowi grozi więzienie. 7. Rozmowy po arabsku są surowo zabronione. 8. Japonia praktycznie nie posiada ani jednej ambasady w krajach arabskich. 9. Islam w Japonii wyznaje 0,12% Japończyków. 10. Muzułmanin przyjechawszy do pracy w Japonii ma prawo pracować TYLKO w firmach zagranicznych, tj. japońskie firmy nie przyjmują do pracy osób wyznających islam. 11. Wizy do Japonii przyznają muzułmanom bardzo rzadko. Nawet znamienici lekarze czy naukowcy wyznający islam nie mogą dostać wizy do Japonii. 12. W umowach pracowniczych często jest zaznaczone, że pracodawca ma prawo bez wyjaśnień zwolnić pracownika, jeśli dowie się o jego muzułmańskiej wierze. 13. Muzułmanom zakazuje się wynajmować domy w Japonii, nie mówiąc już o kupnie na własność. 14. Tłumaczeniem technicznej dokumentacji z japońskiego dla arabskich klientów zajmują się NIEjapońskie firmy. 15. Wobec muzułmanów odnoszą się jak wobec wyrzutków. Jeśli ktoś w okolicy jest muzułmaninem, wobec niego całe otoczenie będzie odnosić się jak wobec przestępcy. 16. O otwarciu muzułmańskich szkół nawet nie może być mowy. 17. Japonia nie akceptuje praw szariatu. 18. Japonka będąca w związku z muzułmaninem, zostaje uznana za winną i staje się wyrzutkiem społeczeństwa.

i wsio w temacie....
Zgłoś wpis
57 Postów
Dan danny
(WszystkoStarzejeSie)
Moderator
Polka wyrwała córkę porwaną do Egiptu
EGIPT. Mimo ostrzeżeń mieszkająca w Anglii Polka zdecydowała się na śmiały krok
Aleksandra i Mona już bezpieczne na Wyspach Brytyjskich FOT. ARCHIWUM
Monę do Egiptu uprowadził ojciec. Dwa lata temu porwał ją z Wielkiej Brytanii. Aleksandra postanowiła odzyskać trzyletnią córkę. Nie wie, skąd znalazła w sobie tyle sił, aby wybrać się do kraju ogarniętego zamieszkami.


29-letnia Alex Abou-El-Ella, czyli Aleksandra, z angielskiej miejscowości Slough, zignorowała ostrzeżenia brytyjskich władz.

Polka mieszkająca od wielu lat na Wyspach Brytyjskich dokonała czegoś niezwykłego. Od kilkunastu już dni jest z dzieckiem w Wielkiej Brytanii, a jej historię opisały miejscowe gazety, w tym tabloid "Daily Mail".

Zdesperowana do końca
Była zdesperowana, nie bała się niczego, wiedziała, że musi zabrać dziecko z Egiptu. Mustafa, jej mąż, ani myślał bowiem wracać na Wyspy.

W przebraniu muzułmańskiej kobiety poleciała do Egiptu. Tylko tak mogła bowiem dotrzeć do swojego dziecka.

Opowiada teraz, że odnalezienie córki nie byłoby możliwa, gdyby nie wsparcie Donyi Al-Nahi, urodzonej w Szkocji pisarki, noszącej wielce znaczący przydomek - James Bond.

To właśnie pisarka namierzyła mieszkanie Mustafy w Kafr el-Dawwar. Pojechały tam obydwie. W samochodzie czekały, aż przed domem wyjdzie ciotka z Moną.

Gdy Aleksandra zobaczyła opiekunkę z dzieckiem na ręku, wyszła z auta. Podeszła do ciotki i wyrwła jej Monę. Zaskoczenie było olbrzymie. Ciotka nie zorientowała się, kto był porywaczem.

Aleksandra opowiada, że była bardzo zdenerwowana. Widziała przerażenie w oczach córeczki. Mona krzyczała i płakała. Nie wiedziała przecież, kto ją porwał. Po mniej więcej półgodzinie Mona spytała: - Czy ty jesteś moją mamą?

Największym problemem, który musiała teraz rozwiązać, było wywiezienie malutkiej Mony bez powiadamiania władz egipskich. Na szczęście miała z sobą paszport drugiej córki. To ułatwiło jej wywiezienie dziecka.

Początki były dobre
Aleksandra i Mustafa Abouel-Ella są małżeństwem od 2009 r. To Mustafa pomógł jej stanąć na nogi, gdy rozpadł się jej poprzedni związek.

Za namową męża Aleksandra przeszła na islam. W 2010 r. polecieli do Egiptu. Kiedy zobaczyła, jak tam żyją kobiety, stwierdziła: - To nie dla mnie i nie dla mojej córki. Powrócili do Wielkiej Brytanii.

6 lipca 2011 r. Mustafa wyszedł z domu z roczną wówczas Moną. Obydwoje przepadli. Szybko okazało się, że Mustafa pojechał na lotnisko i poleciał do Egiptu. Brytyjskie władze były bezradne. Londyn nie ma umowy o ekstradycji z Kairem.

Aleksandra mogła rozmawiać z córką telefonicznie. W miarę upływu czasu było to coraz trudniejsze, bo dziewczynka zapominała języka angielskiego, posługując się tylko językiem arabskim. Kiedy Polka poznała pisarkę, zdecydowała się na szaleńczy plan, który na szczęście się powiódł.

MICHAŁ POMORSKI, (PAP)

NIESPOKOJNY KAIR
Tymczasowy premier Egiptu Hazim el-Biblawi ostrzegł wczoraj, że rząd nie cofnie się przed rozbiciem dwóch protestów zorganizowanych przez zwolenników byłego prezydenta Mohammeda Mursiego w Kairze. Dodał, że cierpliwość rządzących niemal się wyczerpała.

W przemówieniu telewizyjnym Biblawi ostrzegł, że decyzja o rozbiciu obozowisk zwolenników byłego szefa państwa jest ostateczna i nieodwracalna. Jak wskazał, akcji nie podjęto wcześniej ze względu na "szacunek dla świętego miesiąca, ramadanu". Biblawi dodał, że demonstranci "przekroczyli wszelkie granice" i wśród ich przewinień wymienił podżeganie do przemocy, użycie broni, blokowanie dróg i przetrzymywanie obywateli. (PAP)
Zgłoś wpis


Bliżej nas