hej, mam 24 lata i totalny problem z jedzeniem. choruję na PCOS, insulinooporność, zaburzenia tarczycy, hiperprolaktynemie. mam problemy z kortyzolem i chciałabym w końcu wyjść na prostą. Nie jestem w stanie przełknąć żadnego normalnego jedzenia. Nie toleruje większości warzyw, kaszy, ryżu, pełnoziarnistego makaronu, żadna kuchnia obca nie wchodzi w grę. Nie znoszę żytniego chleba, nabiału(poza mlekiem), owsianki też odpadają. Każda wizyta u dietetyka kończy się tak samo, dostaje dietę jestem zmotywowana, a po przeanalizowaniu wychodzi na to że normalnie jestem w stanie zjeść 4-5 posiłków z całego jadłospisu. Próbowałam się przekonać, ale zawsze kończy się tak samo:odruch wymiotny, mdłości i jadłowstręt przez następne wiele wiele godzin. Niby można próbować ale jak dla mnie nikt nie wytrzyma na diecie której realnie nie trawi. Co powinnam zrobić? Jedząc tylko to co lubię i toleruje nigdy nie wyzdrowieje i nie będę czuć się lepiej natomiast też problem jest ponad moje siły i nie wiem co mogłabym zrobić. Lubię jedynie polską kuchnię a ta jak wiemy nie jest najzdrowsza i wręcz zabroniona przez mojego lekarza, dodatkowo uwielbiam słodycze.
2 Godziny, 33 Minuty temu




