Aż mnie podkusiło

.
Ciotka nie czyta "babskich" pism. Nigdy. Co nie znaczy, że nic nie wie.
Dziewczyny, używajcie co chcecie (jako peeling dobra jest kawa. Taka zwyczajna, z ekspressu, którą zwykle co rano wywala się do śmieci razem z filtrem), ale nie dajcie się zwariować.
Coraz częściej spotykam się z omamionymi reklamami kobietami, które wydają masę kasy na "cudowne" kosmetyki, poświęcając również masę czasu na różnorakie zabiegi pielęgnacyjne.
U niektórych przechodzi to w obsesję.
Nie ma nic złego w dbaniu o siebie. W przesadzaniu - tak.
Znajome wróble donoszą, że chłopaki, owszem, lubią zadbane dziewczyny, natomiast źle znoszą Barbies, wiecznie napaćkane kremami i mdlejące na temat złamanego tipsa.
P.S. Marcia, czemu się zlikwidowałaś?...