Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

kawały takie - Holandia

Czytali temat:
Barbara Overmeijer (4970 niezalogowanych)
5 Postów

()
Początkujacy
Dwoch wariatów kąpało się w rzece, i wyłowiło trupa. A trup był już nieźle
podzieleniały. Mimo to wariaci pomyśleli, ze trzeba człowieka ratować, i tak
zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbił mu słomkę w dupę i dmucha. Trochę się
zmęczył, powiedział do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjął słomkę, włożył druga strona i powiedział:
- Brzydzę się tobą.

Górale opalają się na waleta na hali. Po jakimś czasie:
- Hej baco, pieką Cię jajka?
- A no pieką. Pójdziemy do Maryny ona co poradzi.
Maryna jak ich zobaczyła kazała im wejść do bani i ukucnąć po same jajka w maślance. Nagle weszła sąsiadka. Widząc górali kucających w maślance tak mówi:
- Jak się chłop spuszcza to jo widziałam, ale jak tankuje to nie.


Jedzie baca bryczką przez granicę. Zatrzymuje go żołnierz i pyta:
- co wieziecie w tej beczce baco?
- sok z banana.
- ale banan nie ma soku.
- to masz pan spróbuj.
Żołnierz próbuje. Krzywi się i mówi:
- fuj a jedz se baco dalej.
Na to baca do konia:
- wio Banan!!!!!!!!!


Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małzonka oburzona podnosi lament:
-Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!


Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!

Facet budzi się po katastrofie samolotu
na bezludnej wysepce. Zaczyna panikować, bo nie umie pływać. Nagle zauważa sąsiednią wysepkę, a tam nagie laski, głośna muzyka itd. Facet krzyczy, macha rękami ale nikt go nie słyszy. Zrezygnowany idzie wzdłuż brzegu i zauważa żabę. Myśli sobie:
-Jestem głodny, to chociaż żabę zjem
Chwyta ją więc, a żaba krzyczy:
-Nie jedz mnie, a spełnie jedno twoje życzenie! Ale pamiętaj, masz tylko jedno, więc dobrze się zastanów!
Facet spogląda to na żabę, to na sąsiednią wysepkę, i mówi:
-Dobra, to zrób mostek.
A żaba wygina się do tyłu i mruczy pod nosem:
-Aleś se, kurwa, chłopie wymyślił...



Biega jeżyk po polance i strasznie sie śmieje.Usłyszał to misio wszedł na polankę i się pyta?
-a ty co tak biegasz w kółko i sie rechoczesz?
-pobiegaj sam to zobaczysz
-biega misio godzinę potem drugą i trzecią w końcu zziajany pyta
-no i co w tym śmiesznego?
-a co ciebie trawa po jajach nie łaskocze?


Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić?
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta żona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, ze musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, ze ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga aparaturę. Oczom żony ukazuje się ogromny instrument długi aż do kolana klienta.
Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i wola:
- Józek nie bądź świnia! Pożycz mu te trzy dychy!

Zgłoś wpis
3 Posty
Magda ..
(Mada)
Początkujacy
Ostatni dowcip mnie rozwalił
Zgłoś wpis
13 Posty
magda mycek
(myckowa)
Bywalec
rzeczywiscie, ten ostatni jest mega! hahhahaahaa
juz przeslalam go do kilku znajomych...
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.
- Za co to? - pyta się facet
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? - pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła - wyjaśnia żona.
Zgłoś wpis
12 Posty
ANNA BALEWICZ
(ankanula)
Bywalec
Maz z zona spia glebokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Zona zrywa sie i wola:
- O rany maz wraca!
W tym momencie zbudzony maz wskakuje pod lózko. Po chwili otrzezwial i mówi do zony:
- Oj oboje mamy nadszarpniete nerwy...
Zgłoś wpis
12 Posty
ANNA BALEWICZ
(ankanula)
Bywalec
Pan Nowak udal sie do szpitala po wyniki badan zony. Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mielismy tu troche zamieszania i niestety wyniki Panskiej zony wrócily laboratorium razem z wynikami jakiejs innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które sa które. Szczerze mówiac, ani te, ani te ani te nie sa nadzwyczajne...
- Co to znaczy?
- Jedna z pan ma Alzheimera, a druga uzyskala pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania mozna powtórzyc?
- Teoretycznie mozna, ale te badania sa bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zaplaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robic?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózl Pan zone do sródmiescia i tam zostawil. Jezeli trafi sama do domu, po prostu prosze zrezygnowac ze wspólzycia...
Zgłoś wpis
12 Posty
ANNA BALEWICZ
(ankanula)
Bywalec
Do sklepu z damska bielizna wchodzi mezczyzna. Czeka az wyjda wszyscy klienci i zmieszany podchodzi do ekspedientki.
- Chcialbym kupic zonie biustonosz.
- Jaki rozmiar?
- Nooo, nie wiem.
- Czy panska zona ma piersi tak duze, jak grejpfruty?
- Nie.
- A moze takie jak jablka?
- Nie.
- Moze takie jak jajka?
Mezczyzna zastanawia sie przez chwile.
- Tak, tak... jak jajka... Sadzone.
Zgłoś wpis
12 Posty
ANNA BALEWICZ
(ankanula)
Bywalec
Miedzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca haslo.
- Siostry, dosc wyzysku. Nie bedziemy im prac i gotowac!
Uchwale przyjeto jednoglosnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pan, delegatki dziela sie swymi spostrzezeniami. Zaczyna Angielka.
- Wrócilam do domu i mówie: "John, od dzisiaj nie piore i nie gotuje". Pierwszego dnia - nic nie widze, drugiego dnia - nic nie widze, trzeciego dnia - widze... gotuje jajko.
Sala zatrzesla sie od oklasków. Na mównice wchodzi Francuzka.
- Wrócilam do domu i mówie: "Pierre, od dzisiaj nie piore i nie gotuje". Pierwszego dnia - nic nie widze, drugiego dnia - nic nie widze, trzeciego dnia - widze... pierze majtki.
Owacje na stojaco. Na podium wchodzi Rosjanka.
- Wrócilam do domu i mówie: "Iwan, od dzisiaj nie piore i nie gotuje". Pierwszego dnia - nic nie widze, drugiego dnia - nic nie widze, trzeciego dnia nadal nic nie widze. Czwartego dnia - zaczynam widziec na prawe oko...
Zgłoś wpis
12 Posty
ANNA BALEWICZ
(ankanula)
Bywalec
Dwóm przyjaciólkom po dlugich namowach, udalo sie wreszcie przekonac mezów, zeby zostali w domu i same wychodza na kolacje do knajpy, zeby przypomniec sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spedzonym wieczorze, dwóch butelkach bialego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczaja restauracje calkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nagla potrzeba", moze dlatego, ze duzo wypily. Nie wiedzac gdzie isc sie wysikac, bo bylo juz bardzo pózno, jedna wpada na pomysl i mówi do drugiej:
- Wejdzmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie bedzie.
Wchodza na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika, wyciera sie tymi majtkami i oczywiscie je wyrzuca... Widzac to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga, markowa bielizne i szkoda by ja bylo tak wyrzucic. Sciaga wiec majtki, wklada je do kieszeni, sika i zrywa kokarde z pierwszego lepszego wienca, zeby sie "podetrzec". Na drugi dzien maz pierwszej, dzwoni do meza drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec mojego malzenstwa!
- Dlaczego?
- Moja zona wrócila o 5-tej rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywalilem ja z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowala moja? Nie tylko przyszla pijana i bez majtek, ale miala wlozona w tylek czerwona kokarde z napisem: "Nigdy Cie nie zapomnimy. Lukasz, Ignac, Staszek i pozostali przyjaciele z silowni".
Zgłoś wpis
12 Posty
ANNA BALEWICZ
(ankanula)
Bywalec
Autobusem jedzie malzenstwo. On patrzy za okno... ona zamyslona, mina powazna, glowa spuszczona w dól...
On sie odwraca powoli, patrzy na nia i pyta:
- Co robisz?
Ona odpowiada:
- Nic. Mysle.
Po chwili autobus bierze ostry zakret i ona zsuwa sie z fotela na podloge autobusu.
On patrzy sie na nia i mówi:
- Ale zes wymyslila !!!
Zgłoś wpis


Bliżej nas