Jest rok 2024, a Stany Zjednoczone właśnie wybrały pierwszą kobietę na prezydenta, która pochodzi z Wisconsin. Kilka dni po wyborach prezydent-elekt, który ma na imię Susan, dzwoni do swojego ojca i mówi: „Więc tato, zakładam, że przyjedziesz na moją inaugurację?”

— Nie sądzę, Zuziu. To 18 godzin jazdy”.

„Nie martw się o to, tato! Wyślę Air Force One i limuzynę, żeby odebrały cię spod twoich drzwi.

— Nie wiem, Zuziu. Wszyscy będą tacy fajni. Co by ubrała twoja mama?

„Och, tato”, odpowiada Susan, „dopilnuję, żeby miała cudowną suknię, uszytą na zamówienie przez najlepszego projektanta w Waszyngtonie”.

„Kochanie”, skarży się jej tata, „wiesz, że nie mogę jeść tych bogatych potraw, które jesz. Czy serwują piwo z kranu?

Przyszły prezydent odpowiada: „Nie martw się, tato. Całą sprawą zajmie się najlepsza firma cateringowa w Waszyngtonie. Dopilnuję, żeby twój posiłek zawierał ziemniaki i cheddar. Ty i mama po prostu musicie tam być.

Tak więc jej tata niechętnie się zgadza i 20 stycznia 2025 roku Susan zostaje zaprzysiężona na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W pierwszym rzędzie siedzą rodzice Susan. Jej tata, zauważając senatora siedzącego obok niego, pochyla się i szepcze: „Widzisz tę kobietę z ręką na Biblii https://vlc.onl/ Appvalley?”

„Założę się, że tak”, szepcze senator w odpowiedzi.

Tata z dumą promienieje: „Jej brat grał w piłkę nożną dla Green Bay Packers”.