Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Polacy w Holandii

Zaginęła Polka mieszkająca w Holandii. Jej partner maltretował wcześniej inne kobiety

Judyta Szynkarczyn

21 grudnia 2018 14:59

Udostępnij
na Facebooku
Zaginęła Polka mieszkająca w Holandii. Jej partner maltretował wcześniej inne kobiety

Marlena Frank ma 45 lat i na stałe mieszka w Holandii. Obecnie jest poszukiwana ze względu na grożące jej niebezpieczeństwo ze strony jej partnera. http://www.chelmno.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl

Od prawie tygodnia nie wiadomo, gdzie znajduje się 45-letnia Marlena Frank i jej partner Dave H., który w przeszłości dopuszczał się przemocy wobec kobiet. Rodzina Polki prosi o wszelkie informacje dotyczące ich pobytu.
[AKTUALIZACJA – 27 grudnia 2018 r., 12:25]
Marlena Frank została odnaleziona w Belgii.

Gdzie jest Marlena?

Pierwsze niepokojące informacje o zaginięciu pojawiły się na Facebooku 18 grudnia, 3 dni po ostatnim kontakcie z 45-letnią Marleną Frank, z inicjatywy rodziny. Kuzynka kobiety opublikowała post, w którym zawarła podstawowe informacje i obawy.
W sobotę 15 grudnia 2018 roku, około godziny 9:00 rano, Marlena, wraz z towarzyszącym jej partnerem wyjechali z Torunia. Poruszali się srebrnym samochodem Audi A6 (Kombi) z holenderskimi tablicami rejestracyjnymi: 10-RK-NV. Pojazd ma uszkodzony lewy tylny błotnik.
Para przyjechała na tydzień, aby odwiedzić rodzinę Marleny. Po wizycie w Polsce mieli jechać do domu w Holandii. Kierowali się w stronę Szczecina. Kobieta mieszka na stałe w Veldhoven, niecałe 6 kilometrów od Eindhoven.
„Może jej grozić niebezpieczeństwo” – pisze kuzynka zaginionej w poście. Partner Marleny, przedstawiający się jako pochodzący z Hiszpanii Antonio Gonzales, to w rzeczywistości Dave H. Mężczyzna może stanowić zagrożenie dla swojej partnerki:

Z ustaleń wiadomo, że jej partner to oszust, który już ma na swoim koncie wyroki za oszustwa kobiet i przetrzymywanie oraz znęcanie się nad nimi. Możliwe, że przetrzymuje ją w jakichś garażach jak poprzednie ofiary.

Kuzynka poinformowała również, że para może komunikować się w języku niderlandzkim. Istnieje możliwość, że Marlena znajduje się pod wpływem mężczyzny.

Ostatni raz widziano ich w Toruniu

Zawiadomienie o zaginięciu zostało przyjęte przez Komendę Powiatową Policji w Chełmnie 19 grudnia 2018 roku, 4 dni po tym, jak rodzina po raz ostatni miała kontakt z Marleną Frank. O obecnych ustaleniach na stronie służb poinformowała asp. Dorota Lewków:

Zaginiona po raz ostatni widziana była w dniu 15.12.2018 r. na ul. Szosa Lubicka w Toruniu. Między godz. 09.00 a 10.00 kobieta, wraz ze swoim partnerem narodowości holenderskiej, miała odjechać w kierunku Zakopanego lub Szczecina. Para poruszała się pojazdem marki Audi A6, koloru srebrnego na holenderskich numerach rejestracyjnych. Od tamtej chwili, zarówno z zaginioną jak i jej partnerem nie można nawiązać kontaktu telefonicznego. 45-latka posiada obywatelstwo holenderskie i od 25 lat przebywa i zamieszkuje na stałe w Holandii. ~http://www.chelmno.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl/kb7/informacje/wiadomosci/93147,PROSBA-O-POMOC-W-ODNALEZIENIU-ZAGINIONEJ-KOBIETY.html

Marlena ma niebieskie oczy i jasne włosy. W momencie wyjazdu z Polski 15 grudnia miała na sobie ciemne spodnie, ciemną kurtkę i kozaki.

Wszystkie osoby, które widziały Marlenę Frank i Dave’a H. lub posiadają informacje w sprawie pobytu i zaginięcia Polki, proszone są o natychmiastowy kontakt z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie – numer alarmowy 112 lub służbami w innym kraju.

Nie tylko policja szuka Marleny

W sprawę zaginięcia 45-letniej Polki z Holandii zaangażowały się również osoby z facebookowego fanpage’a Zaginieni przed laty, w szczególności pani Agnieszka, z którą udało się skontaktować naszej redakcji. To właśnie dzięki inicjatywie naszej rozmówczyni do mediów podano takie informacje jak miejsce stałego zamieszkania Marleny w Holandii (Veldhoven) czy jej wzrost (ok. 160 centymetrów).
Pani Agnieszka, w imieniu Zaginionych przed laty, skontaktowała się z ojcem Marleny oraz polską policją. Dzięki temu dowiedziała się, że o sprawie poinformowane zostały służby holenderskie.

Według pierwszych doniesień pojawiły się już osoby, które rzekomo widziały parę na terenie Polski – jest to sprawdzane przez policję. Brak jednak jakichkolwiek tropów z Królestwa Niderlandów. Nie wiadomo, czy para wyjechała z Polski i znajduje się na terenie Holandii czy innego kraju.
Nasza rozmówczyni wciąż na własną rękę próbuje odnaleźć Marlenę. Jest bardzo zaniepokojona sprawą i ze względu na swoje doświadczenie z zaginięciami uważa, że zagrożenie jest realne i kobieta może znajdować się w ogromnym niebezpieczeństwie:

Teraz najważniejsze jest jej życie. Codziennie mamy kontakt z zaginięciami, codziennie przeżywamy ogromnie każde jedno, lecz zaginięcie pani Marleny przeżywamy podwójnie ze względu na grożące jej niebezpieczeństwo.

Fanpage pracuje również nad tłumaczeniem najważniejszych informacji o sprawie na język niderlandzki, żeby dotarły one również do Holendrów.

Kim jest Dave H.?

Podejrzenia wobec partnera Marleny Frank potwierdzają doniesienia prasowe dotyczące Dave’a H. W październiku 2013 roku w programie telewizyjnym „Een Vandaag” pojawił się ponad ośmiominutowy materiał poświęcony Holendrowi i jednej z jego ofiar, kobiecie o imieniu Monique. Mężczyzna miał ją przetrzymywać wbrew jej woli, maltretować i gwałcić.
Z opublikowanego zaledwie rok wcześniej (2 marca 2012 roku) artykułu na łamach portalu „Metronieuws” wynika, że oszust posługiwał się również pseudonimami, m.in. Thomas van Hullen. Prócz znęcania się nad swoimi partnerkami, dopuszczał się także wielu kradzieży.
17 maja 2017 roku serwis „Algemeen Dagblad” poinformował, że Dave H., decyzją sądu, został zwolniony jeszcze przed wydaniem werdyktu w sprawie oszustwa.

Kryminalista miał ponadto znęcać się nad pochodzącą z Delft kobietą. Odizolował swoją partnerkę od rodziny i przyjaciół, przekonał ją do opuszczenia dzieci i rodziców oraz pojechania z nim do Hiszpanii pod pretekstem choroby swojej matki. Nigdy tam nie dotarli. Podróżowali po Belgii i Holandii samochodem i nocowali na kempingach. Dzięki ojcu kobiety z Delft udało się go schwytać i postawić przed sądem.
Według artykułu, od 2001 do 2017 roku mężczyzna pochodzący z Groningen oszukał co najmniej 18 kobiet.
testek
Reklama
Gość
Wyślij


Bliżej nas