Obowiązek noszenia kasku uratowałby życie 85 rowerzystów rocznie. Mimo to wciąż go nie ma

Zmiana w prawie mogłaby uratować życie wielu osób. fotolia.com/ fot. Animaflora PicsStock/ royalty free
Holendrzy kontra kaski
Alle fietsers een helm scheelt 85 verkeersdoden per jaar #fietshelm #verkeersdodenhttps://t.co/cSx1CJWKgU pic.twitter.com/AhqrZvpoAq
— FietsberaadNL (@FietsberaadNL) March 6, 2019
85 żyć rocznie
Mogłoby to uratować życie aż 85 osób rocznie. Niepozorny kask zmniejsza bowiem ryzyko śmiertelnych obrażeń głowy o 71 procent i poważnych obrażeń czaszki o 60 procent. Z analizy przeprowadzonej w 2018 roku wynika, że z tej formy ochrony korzysta jedynie 10 procent rowerzystów. To niestety bardzo mało.
Wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku sprawiłoby, że rocznie poważnych obrażeń podczas wypadków uniknęłoby aż 2600 osób, a najbardziej wpłynęłoby to na grupę wiekową powyżej 70 roku życia, których problem ciężkich urazów dotyczy statystycznie najczęściej.
Zmiany w prawie
Co prawda wspomina się o wprowadzeniu obowiązkowego kasku podczas jazdy na pojazdach dozwolonych na ścieżkach rowerowych i poruszanych czymś więcej niż siła nóg, jednak w chwili obecnej nie ma związanych z tym konkretnych planów.
Samo SWOV nie podsumowuje swojego raportu stwierdzeniem, że dla rowerzystów powinno stworzone zostać prawo narzucające ochronę głowy podczas jazdy, a jedynie stwierdza, że kask w wielu sytuacjach mógłby być im bardzo pomocny.

To może Cię zainteresować