Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Co kraj, to obyczaj – 5 najdziwniejszych zwyczajów w Niderlandach - Holandia

Czytali temat:
Paweł Paweł (363 niezalogowanych)

()
Początkujacy
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Co kraj, to obyczaj – 5 najdziwniejszych zwyczajów w Niderlandach
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Sprzątaniem zajmuję się już dobrych kilka lat i nigdy nie widziałam za długiej poszewki na kołdrę u Holendrów.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Skoro tak lubią słodkie, to dlaczego w kawiarni, barze itp. ZAWSZE dostajemy tylko jedną paczuszkę (to pół łyżyczki !!!), i kelnerzy lub bufetowi nierzadko są zdziwieni, gdy prosi się o więcej cukru. Holendrzy sa skąpcami chyba największymi na świecie - wiadomo, że za jednego eurocenta daliby się pociąć - ale skoro TAK lubią słodkie, to też wiadomo, że jedna paczuszka cukru (te pół łyżeczki) nigdy nien wystarczy takim łasuchom. Dlaczego więc od razu nie dać więcej tych paczuszek? Na stole na pewno nie postawią - ze skąpstwa, ale co najmniej 2 łyżeczki (4 paczuszki) cukru to chyba każdy łasuch potrzebuje do herbaty czy kawy. Coś chyba nie bardzo ten artykuł pokazuje prawdę. Co do majonezu do frytek: nie jestem, na szczęście Holenerką, a frytki z majonezem od lat uwielbiam, nienawidzę ketchapu do frytek. Tak samo ma wiele innych ludzi nie-Holendrów. Nawet takich, którzy nigdy w Holandii nie byli, ani nie znają żadnych Holendrów. Tak więc chyba jedzenie majonezu do frytek nikogo nie zaskakuje i nie dziwi. no... chyba że tylko tych, którzy tego nie jadą, ale też donikąd nie wychodzą i niewyjeżdżają. ale takich ludzi dziwić będzie bardzo wiele rzeczy. Nie tylko w Holandii, ale i we własnym kraju.
Zgłoś wpis


Bliżej nas