Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Ubezpieczenie w Pl .Czy ktos mi wytlumaczy ? - Holandia

551 Postów

()
Latający Holender
Czy ktos mi potrafi wtlumaczyc co pokrywa /zawiera polskie ubezpieczenie zdrowotne ?
Co sie samemu pokrywa co pokrywa ubezpieczalnia itd.Jakie sa ubezpieczalnie ? jak jest z tym uzupelniajacym pakietem itd .
Jak sie ma takie ubezpieczenie do leczenia w PL i poza granicami .Czy jest obowiazkowe ?....
Jakie sa oplaty za takowe ubezpieczneie i tak ogolem wszystko na ten temat .
Zeby nie bylo:
nie wiem jak to dziala w Pl
nie mam o tym zielonego pojecia , a chiala by to jakos ogarnac .
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Baileys, nie wiem, na jakich zasadach to działa, wiem natomiast, że Kasa Chorych to jeden wielki miszmasz. Kto naprawdę chce się leczyć, chodzi do lekarza prywatnie. I płaci z własnej kieszeni.
Mojemu bratu np. nie refundują leków ratujących życie.
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
551 Postów

()
Latający Holender
dzieki Ciotka dzieki MGH .
Ten medicover jest calkiem nie zly . A w jakich cenach ksztaltuja sie polskie ubezpieczena ?
A co z dentysta bo nigdzie nie znalazlam ?
Violka jest ubezpieczony i nie zwracaja ?
A co np. jak ktos ma podstawowy pakiet i mial wypadek i musi byc operowany ? w podstawowym pakiecie nie widzialam zabiegow operacyjnych i np badan krwi .
Co w takim wypadku ? sam czlowiek placi ?
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
O ile się orientuję, nikt ze znajomych nie płacił za pobyt w szpitalu. Ale wszystko się zmienia. W Polsce zamiast ulepszeń wprowadza się bez przewy jakieś "poprawki" i rewolucje, które skłaniają się raczej ku systemowi amerykańskiemu, niż europejskiemu.
W USA, mogą zakwestionować każdą refundację leku, czy zabiegu. To samo jest nad Wisłą.

Wysokość składek w Narodowym Funduszu Zdrowia:

www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=2&...lnr=1&artnr=1443

Nie wiem, czy coś pomoże, bo dla mnie to nie jest całkiem jasne i absolutnie nie wyczerpuje tematu.

Zdrowia życzę!
Zgłoś wpis
551 Postów

()
Latający Holender
No dzieki dzieki
Ja pytam bo nie znam zupelnie polskiego systemu zdrowotnego , ale slyszalam czesto ze robia problemy z kartami europejskimi , z leczeniem ciezko/smiertelnie chorych.
Tak sie sklada za ja jestem alergikiem "uczulenie na ukaszenia os/pszczol i inych gadow " i takich pare innych przypadlosci . A ze chciala bym sie wybrac na dluzsze wakacje do PL chce wiedziec jak t dziala i czy moze nie wygodniej by bylo np na 6 tyg wykupic ubezpieczenie w PL. Ale jak tak to czy i co jest odplatne itd . No i czy bez polskiego BSN nie beda mi robic problemow .
Zgłoś wpis
551 Postów

()
Latający Holender
Violka przeczytalam ta stonek , ale mam pytanie jest tez cos takiego w zwklym polskim jezyku ??albo chociaz w zrozumialym ?

hahaha
Zgłoś wpis
107 Postów
Boguslaw P.
(mario520)
Stary wyjadacz
Ja bym nie zaprzątał sobie tym głowy. W razie czego jak trzeba to każdy lekarz Cie przyjmie prywatnie i wypisze receptę na każdy lek bez problemu. Mój Tata tak robił. Dał pięć dych i już miał wizytę i przepisaną insulinę. Fakt że nie ma refundacji na lekarstwa ale chyba nawet na maści i leki dla alergików nie ma dotacji. Teraz to tak poobcinali. Ale to mój punkt widzenia. Miłych wakacji
Zgłoś wpis
551 Postów

()
Latający Holender
Mario moim problemem nie jest tylko alergia a w razie potrzeby potrzebuje dobrej opieki lekarskiej w szpitalu . Wiec chyba tu sama wizyta nawet prywatna nie pmoze .
Dlatego jest to dla mnie wazne wywiedziec sie co i jak . Bo w innym wypadku musze przelozyc swoje wakacje na inny termin .
Niestety pani przez tel w NFZ nie umiala mnie poinformowac w tej kwestji co mnie interesowala .
a na necie rozpisuja sie niezrozumialymi terminami i artykulami.
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Baileys napisał:
Violka przeczytalam ta stonek , ale mam pytanie jest tez cos takiego w zwklym polskim jezyku ??albo chociaz w zrozumialym ?

hahaha


Nie.

Język urzędniczy nie ma nic wspólnego z rodzimym. Moja poprzednia teściowa, urodzona w NL, za każdym razem, jak dostała jakiś papier z obojętnie jakiej instytucji, przychodziła do męża, żeby jej to wytłumaczył...
No fakt, Eistein to ona nie była, ale do cholery, Holenderka!
Zgłoś wpis


Bliżej nas