Rząd nie odpuszcza: naloty w związku z wyłudzeniami przez Polaków zasiłków dla bezrobotnych

Śledztwo dotyczące nielegalnie uzyskanych zasiłków dla bezrobotnych z UWV (Jednostki Wykonawczej Ubezpieczeń Pracowniczych w Holandii) przez polskich pośredników trwa. W związku ze sprawą wydział dochodzeń kryminalnych Inspektoratu przeprowadził w poniedziałek kontrole w dwóch zabudowaniach na terenie Helmond. Urząd ministerialny zajął gotówkę, pliki komputerowe i dokumentację.

Dochodzenie skupia się na klientach UWV i ich pośrednikach. Istnieje podejrzenie, że pełnomocnicy pomagali głównie polskim imigrantom zarobkowym uzyskać zasiłki dla bezrobotnych osobom nieuprawnionym.

Czynności w sprawie nadużyć trwają od 2015 r. Obecnie kilka osób jest podejrzanych o popełnienie szeregu przestępstw. Jak dotychczas nie dokonano żadnego zatrzymania. „Ale to może się jeszcze zdarzyć” – powiedział rzecznik w rozmowie z „Omroep Brabant”.

Jak podało „Algemeen Dagblad”, Inspektorat zakłada, że większość zaangażowanych w sprawę Polaków znajduje się obecnie w swoim kraju.

Według szacunków, co najmniej kilkaset tysięcy euro zostało niesłusznie wypłaconych osobom, które – zamiast aktywnie szukać pracy w Holandii – przebywały w Polsce na „urlopie”. Po zeszłorocznej aferze medialnej, wywołanej przez ustalenia dziennikarzy śledczych programu „Nieuwsuur”, zareagowało nie tylko UWV, ale także polska mniejszość narodowa oraz Ambasada RP w Hadze. W oświadczeniu przedstawiciele placówki dyplomatycznej podkreślili, że nieuczciwe praktyki opisane w publikacjach oparte są na odosobnionych przypadkach i „kładą cień na całej ciężko i uczciwie pracującej polskiej społeczności”.

W ostatnim czasie okazało się, że nie tylko Polacy mieli otrzymywać nienależne im świadczenia z UWV. Na początku czerwca br. śledztwo dziennikarskie, przeprowadzone także przez „Nieuwsuur”, wykazało, że pomoc finansową od państwa otrzymywali także więźniowie. Powodem takiego stanu rzeczy miała być m.in. przestarzała baza danych wykorzystywana przez Jednostkę.