Baileys, ty małpo!
Adaś, albo do Polski, albo do garów.
Potrafisz.
On37, życzę Ci jak najlepiej, ale rady Baileys wzięłabym do serca, bo Baileys wie, jak nie wdupić. Płacz i zgrzytanie zębów na sądzie ostatecznym są do uniknięcia, jeśli grzesznik zrobi 'mea culpa'. Niestety, ani urząd podatkowy ani inne instancje nie uznają tego typu przyznania się do winy. No, chyba że po sowitym wynagrodzeniu tychże, ale jeśli po niewczasie - gra nie warta świeczki.
Ale dawaj! Pierożki baardzo lubię
.
Pozdrowionka!