Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zasłyszane. Prawdziwe! - Holandia

Czytali temat:
Barbara Overmeijer De Da Pietrek123 (3850 niezalogowanych)
1988 Postów

()
Latający Holender
Znajoma pracuje w Polsce w biurze rekrutującym fachowców do Wielkiej Brytanii.
Każdy musi napisać CV w j. polskim i przetłumaczyć na angielski. Oj, zdarzają się orły!

Pan X. Dąbrowski zapędził się i przetłumaczył nawet swoje nazwisko: Oak. Czerwonymi literami poprosił: "Call me Jerry!!!"

Inny w rubryce "doświadczenie zawodowe" wpisał... "I do mermaids".
To była nie lada zagwozdka, ale wydedukowano co następuje: pracował przy zakładaniu systemów alarmowych. W google kliknął 'alarm, syrena'...

Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Viooltje napisał:
Znajoma pracuje w Polsce w biurze rekrutującym fachowców do Wielkiej Brytanii.
Każdy musi napisać CV w j. polskim i przetłumaczyć na angielski. Oj, zdarzają się orły!

Pan X. Dąbrowski zapędził się i przetłumaczył nawet swoje nazwisko: Oak. Czerwonymi literami poprosił: "Call me Jerry!!!"

Inny w rubryce "doświadczenie zawodowe" wpisał... "I do mermaids".
To była nie lada zagwozdka, ale wydedukowano co następuje: pracował przy zakładaniu systemów alarmowych. W google kliknął 'alarm, syrena'...



List motywacyjny

Mój list dotyczy oferty pracy . Spełniam wszystkie wymagane punkty i jeszcze kilka więcej . Mam 24 lata. Mam 4 letnie doświadczenie w zawodzie. Od razu mówię , że mam gdzieś czy będę pracował w młodym i dynamicznym zespole, znanej i dynamicznie rozwijającej się firmie, czy będę miał możliwość rozwoju itp. "przyjemności". Stosunku z wojskiem nie odbyłem ponieważ nie mam ochoty zadawać się tam z jakimiś narkomanami, alkoholikami etc. Nie chcę stać się żulem (jak to po wojsku). Uciekam od niego kombinując z lewymi dokumentami czy dając w łapę znajomemu pułkownikowi z WKU. Interesuje mnie głównie jedno ile mi zapłacicie i czy otrzymam stałą umowę o pracę.

Moje oczekiwania co do zarobków "jak na polskie warunki" (ceny większe niż w europie zachodniej i na świecie - np. internet najdroższy w Europie, samochód BMW 318i droższy u nas o ok. 45 tys niż w Niemczech) jak również moje ambicje i zaangażowanie w pracę zaczynają się od trzech zer i piątki na początku. Netto oczywiście. Brutto mnie nie obchodzi, bo to wasza sprawa (podatki, ulgi itp.) Potrzebuję tyle aby móc zapewnić sobie chociaż przyzwoity poziom życia na podstawowym poziomie.

Oto uzasadnienie - lista wydatków miesięcznych:

- rata za mieszkanie (kawalerka - 35m2) - 2000 miesięcznie

- rachunek za internet TPSA- 300 PLN miesięcznie

- opłaty mieszkaniowe (czynsz, prąd, gaz, itp) - 750 mc

- kino raz w tygodniu z osobą towarzyszącą - 200 mc

- karnet na basen raz w tygodniu 1h - 80 miesięcznie

- do tego dochodzi jedzenie (więcej niż na poziomie chleba i wody), wyjazd na wczasy raz w roku (Bieszczady - więc żaden luksus), ubrania, oraz jakieś okazyjne zakupy na raty (np. aparat foto 2500), samochód na raty, oraz jego utrzymanie na poziomie podstawowym (paliwo, opłaty, przeglądy itp.)

Oczywiście oczekuję również płaconych na czas wszystkich składek ZUS, oraz umowy o pracę od ręki w oryginale z możliwością wypowiedzenia z terminem 3 miesięcznym , oraz gwarantowaną odprawą na wpadek zwolnienia w wysokości 6-krotnego wynagrodzenia. Praca maksymalnie 8 godzin dziennie, żebym miał czas na kino, basen itp. Sobota maksymalnie 4 godziny. Jako że jestem katolikiem niedziela wolna każda (nie wolno pracować w niedzielę), Święta Wielkanocne , Bożego Narodzenia i inne ważne święta uznane ustawowo wolne. Wolne również dni np. na przyjazd Papieża.

Jeśli jesteście w stanie zaoferować mi takie podstawowe warunki to mogę rozważyć propozycję pracy u was. A te teksty o młodych dynamicznych zespołach itp. zostawcie dla zaszokowanych mośków, którzy nie wiedzą o co chodzi i są w szoku gdy zobaczą prezesa w garniturze i są w stanie dać prezesowi … wszystko co chce, żeby tylko zdobyć pracę. To samo z tekstami o tym że teraz jest trudna sytuacja na rynku i że na moje miejsce jest 100 innych osób. Jak chcecie mieć w waszej firmie bezmózgie, zniewolone Yeti to proszę bardzo - demokracja - wolno wam. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem fajnego mózgu z IQ ponad 150, świetnie rozwiniętą percepcją, oraz zdolnością logicznego i analitycznego myślenia, mam swoją godność i nie muszę robić za tanią siłę roboczą. Jak coś to przejem na pracę na … własny rachunek. To też dobrze mi wychodzi. Jak na razie nikt się nie poskarżył - 0 reklamacji.

Skoro jesteście taką wielką i dynamicznie rozwijającą się firmą to nie powinniście mieć problemów ze spełnieniem moich skromnych, ale podstawowo realnych "jak na polskie warunki" oczekiwań. Jak się będziecie zainteresowani na poważnie to przyślę wam swoje CV. Na razie nie jest wam potrzebne - a bazy danych (pewnie Access"a, albo Oracle"a) nie chcę wam zaśmiecać. Wolę swoje dane wykorzystywać tylko gdy tego chcę, a nie żeby ktoś nimi handlował. Poza tym po co zabierać komuś dodatkowy czas pracy jeśli moja kandydatura zostanie odrzucona. A do tego poczta tak wolno chodzi, a telefon kosztuje więc ograniczam się ekonomicznie tak jak to możliwe.
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Marek, dostał tę pracę, czy nie?
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Viooltje napisał:
Marek, dostał tę pracę, czy nie?

Qrde tego nie wiem, ale typ ma podobne podejście do mojego
Zgłoś wpis
107 Postów
pawel paul
(paul_nl_82)
Stary wyjadacz
ale klijent za internet tyle bulic to chyba oplaca razem dla sasiadow a nie mowic o basenie
niech idzie na stanowisko szefa wielkiej firmy to powinien sie zmiescic w tym wszystkim co pisal
Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Paul jakieś dwa lata temu musiałem pomieszkać trochę w Warszawie i płaciłem za UPC
o ile pamiętam 275 zl i na gwarantowane umowa z operatorem 10 Mb/s. Fakty były takie ze jeśli
prędkość średnia osiągała 5/6 Mb/s to było święto. I jeszcze jakiś niedorobiony konsultant z biura obsługi wmawiał mi ze nie potrafię sobie sprawdzić jaka mam prędkość Skończyło się tak ze spakowałem modem i zostawiłem w siedzibie UPC. Teraz na pewno jest taniej ale takie były realia. Mamy sadze najdroższy net w EU.
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
Opowieść na innym portalu:

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Ku*wa, ale mnie prądem pier...nęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!

Zgłoś wpis

()
Początkujacy
Ta konkretna akcja jest z filmu tylko ktoś sobie trochę ubarwił

7:16 min

Zgłoś wpis
1 Post
Mariusz Wołek
(zaslav)
Początkujacy
marek_ams napisał:
Ta konkretna akcja jest z filmu tylko ktoś sobie trochę ubarwił

7:16 min



Jest DOKŁADNIE odwrotnie. Cały ten g...any film wykorzystuje dowcipy/skecze które wcześniej były w internecie (zazwyczaj na grupie newsowej chomor-l). poszukaj w google "do jąder doszło" i znajdziesz ten dowcip na forum z 2008 roku.
Na przyszłość: nie oglądaj reklamowanych polskich filmów
Zgłoś wpis
1988 Postów

()
Latający Holender
zaslav napisał:
poszukaj w google "do jąder doszło" i znajdziesz ten dowcip na forum z 2008 roku.


Przecież wyraźnie jest napisane: "z innego forum".
Zgłoś wpis


Bliżej nas