ja jestem obecnie w związku z Holęderką, i nie zamieniłbym jej na żadną inna,
poznaliśmy się w pracy, mówiłem wtedy jeszcze tylko kilka słów ale probowałem, resztę uzupełniałem angielskim, nigdy nie czułem żeby traktowała mnie gorzej, jak boutenlandera, tak samo jej rodzicę, nasłuchali się o pijanych kierowcach i innych nieciekawych opinii z mediów, i obserwowali mnie uważnie, lecz szybko się do mnie przekonali i zaakceptowali, sąsiedzi i dalsza rodzina była bardzo ciekawa, ogólnie jeśli chcesz się uczyć Holęderskiego, ludzie to doceniają i interesują się tobą,
Podoba mi się u mojej kobiety że nie jest zmanierowana, spotkałem tutaj sporo Polek, wielkich ksieżniczek, które by tylko malowały paznokcie i ładnie wyglądały, moja kobieta nie oczekuje że wszedzię zostanie zawieziona, sama jeździ własnym autem i potrafi złożyć z własnej chęci szafe z IKEI.
Oczywiście nie każda Polka jest taka, nie chcę nikogo broń boże urazić, jednak moje, podreślam moje doświadczenie z szukaniem Polki za granicą nie jest pozytywne, wszystkie kobiety które mnie interesowały były zajęte
Ps: Moja dziewczę podpowiada mi że młode kobiety mają bariery przed rozmową po angielsku, jak się robią starszę, to trochę poznają obcokrajowców i pojeżdzą po świecie, robią się bardziej otwarte, do młodszych musicie mówić po Holędersku
Pozdrawiam